• Link został skopiowany

Wiadomo, co się wydarzyło w przerwie meczu. Po tym Legia Warszawa odwróciła losy awansu

Mateusz Wieteska skomentował wygraną Legii oznaczającą awans do fazy grupowej LE, a także uchylił rąbka tajemnicy na temat tego, co się działo w przerwie meczu ze Slavią. Do sprawy odniósł się również Czesław Michniewicz.
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Legia Warszawa pokonała Slavię Praga 2:1 i zagra w fazie grupowej Ligi Europy. Obie bramki dla piłkarzy Czesława Michniewicza strzelił w drugiej połowie Mahir Amreli po precyzyjnych uderzeniach głową.

Zobacz wideo Michniewicz o odejściu Juranovicia: To się szybko potoczyło. Odszedł z klasą

Spotkanie zaczęło się dla Legii w niemal najlepszy możliwy sposób, gdy już po 180 sekundach z boiska wyleciał piłkarz Slavii Tomas Holes, który ostro sfaulował Andre Martinsa. Legia grała w przewadze liczebnej, ale na boisku wcale nie było tego widać. Na domiar złego tuż przed końcem pierwszej połowy, to Slavia objęła prowadzenie. W niegroźnej sytuacji sfaulował Mladenović. Po rzucie wolnym do odbitej piłki podbiegł 25-letni Nigeryjczyk Ubong Ekpai i cudownym strzałem w okienko dał gościom prowadzenie.

Wieteska ujawnił, co się działo w przerwie meczu ze Slavią. "Nie było miło"

Obrońca Legii Warszawa Mateusz Wieteska zdradził, co działo się w szatni zespołu w przerwie meczu ze Slavią. - Przez cały mecz czuliśmy wsparcie kibiców. Dziękujemy, że byli z nami do ostatniej minuty. Niepotrzebnie straciliśmy bramkę do szatni, ale powiedzieliśmy sobie kilka słów, odrobiliśmy wynik i wygraliśmy - powiedział na antenie stacji TVP Sport.

Światło na sprawę wydarzeń w przerwie rzucił też Czesław Michniewicz. - W przerwie zmieniliśmy plan gry. Grając w przewadze wielu piłkarzy chciało samemu rozstrzygnąć mecz, nie trzymaliśmy przez to pozycji, a z tego brały się sytuacje Slavii. Przypomnieliśmy piłkarzom kto, gdzie ma grać i za co odpowiada. Nie było miło, ale nie mogło być, bo traciliśmy szansę na awans do Ligi Europy.

I dodał: - Chcieliśmy próbować kreować sytuacje, nie było ich za dużo w pierwszej połowie. Szukaliśmy piłek za linię obrony. Wyciągnęliśmy wnioski w przerwie i ta gra się zmieniła. Fajnie, że strzeliliśmy bramkę ze stałego fragmentu, bo dużo nad tym pracujemy.

Bohaterem też Boruc

Oprócz Emreliego bohaterem Legii był również Artur Boruc, który przy stanie 0:1 w kapitalnym stylu obronił sytuację sam na sam z rywalem. W sumie golkiper Legii popisał się aż trzema znakomitymi interwencjami. - Jak było widać na boisku, wyjął dwie lub trzy stuprocentowe sytuacje. Na pewno bardzo nam pomógł, ale i we wcześniejszych meczach pokazał, że ma wielkie doświadczenie i klasę bramkarską - zakończył Wieteska, będąc pod ogromnym wrażeniem występu Boruca.

Piłkarze Legii Warszawa przed piątkowym losowaniem (godz. 12 w Stambule) znaleźli się w ostatnim, czwartym koszyku. Oznacza to, że do mistrzów Polski będą dolosowywane silniejsze zespoły. W pierwszym, drugim i trzecim koszyku znalazły się zespoły o wyższym współczynniku, wynikającym z dotychczasowych występów w europejskich pucharach.

Podopieczni Czesława Michniewicza mogą trafić do np. grupy śmierci z Napoli, Leicester i Realem Sociedad. Warszawianie mogą też wylosować z pierwszego koszyka Dinamo Zagrzeb. Z zespołem tym warszawianie odpadli w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Więcej o:

Komentarze (1)

Wiadomo, co się wydarzyło w przerwie meczu. Po tym Legia Warszawa odwróciła losy awansu

louis_von_cypher
4 lata temu
hołownie kopnijcie w doopę.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).