• Link został skopiowany

Vuković porównał sytuację Novikovasa do sytuacji Cristiano Ronaldo. Mówi też o rzekomym konflikcie z Carlitosem

- Mecz ze Śląskiem zapowiadał progres. Ja to tak odebrałem. Przed meczem z Atromitosem bałem się tylko tego, że drużyna przestanie w to wierzyć, inaczej odbierze wszystko, co się wokół niej dzieje. Na szczęście uwierzyła w to, co ja o niej mówię - powiedział Aleksandar Vuković na konferencji prasowej po bezbramkowym remisie w meczu z Atromitosem, w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy.
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 0:0
FOT. KUBA ATYS
Zobacz wideo

Obserwowaliśmy Atromitos w dwóch meczach z Dunajską Stredą, które wygrał grając w równie defensywny sposób, w jaki zagrał z nami. Zwracaliśmy na to uwagę. Jego największą bronią są kontrataki i na to trzeba było uważać. Bardzo skutecznie temu zapobiegaliśmy, nie pozwoliliśmy na dużo takich ataków - rozpoczął Vuković na konferencji prasowej. 

I dodał: Mecz ze Śląskiem zapowiadał progres. Ja to tak odebrałem. Przed meczem z Atromitosem bałem się tylko tego, że drużyna przestanie w to wierzyć, inaczej odbierze wszystko, co się wokół niej dzieje. Na szczęście uwierzyła w to, co ja o niej mówię. Wiadomo, że jesteśmy Legią i nie chcemy remisować u siebie 0:0. Są rzeczy, które muszą wyglądać lepiej, to jest oczywiste, ale jedyną drogą do tego jest ciężka praca.

W czwartkowym spotkaniu jednym z liderów Legii był Walerian Gwilia, który przeciwko Atromitosowi pełnił rolę najbardziej wysuniętego pomocnika. - Gwilia jest zawodnikiem, który w pomocy może zagrać zarówno na pozycji numer "10", jak i wyżej. Mamy trójkąt zawodników w środku pola, gdzie żaden z nich nie ma konkretnej pozycji - szóstki, ósemki czy dziesiątki. To powinno być naszą zaletą, pod warunkiem, że ofensywna trójka będzie spisywać się lepiej. Tu musimy dołożyć lepsze decyzje i lepszą skuteczność.

Aleksandar Vuković skomentował plotki o rzekomym konflikcie z Carlitosem

W czwartek kolejny raz w tym sezonie trener Legii zdecydował, że najlepszy strzelec zespołu z ubiegłego sezonu, Carlitos, usiądzie na ławce. W 65. minucie wprowadził go na boisko z ławki, a ten bardzo szybko odpłacił się bardzo dobrym strzałem z rzutu wolnego, po którym piłka uderzyła w poprzeczkę.  - Nie podchodzę do tego w ten sposób, że miałbym żałować braku wystawienia Carlitosa w pierwszym składzie. Traktuję go tak samo, jak każdego innego zawodnika. W czwartek był blisko bramki, ale nadal musi walczyć o miejsce w pierwszym składzie. Kiedy go wywalczy, będzie cały czas na boisku. Carlitos gra u mnie bardzo dużo, jest w gronie zawodników grających najwięcej do tej pory - powiedział Serb.

- Gdyby był konflikt, to i tak bym o nim nie powiedział. Ale nie ma żadnego konfliktu. Mam po prostu nieco inną ocenę dorobku i tego wszystkiego, czego dokonaliśmy jako drużyna i czego dokonali poszczególni piłkarze. Dlatego moje decyzje mogą dziwić. Patrzę też na to pod kątem końcówki poprzedniego sezonu, gdzie graliśmy o mistrzostwo Polski. Tam w siedmiu meczach nie było takiego, w którym Carlitos by nie zagrał, a mistrzostwa nie zdobyliśmy. Wierzę, że on jest w stanie dawać dużo, ale gdy mam wrażenie, że ktoś inny może dać więcej, to chcę tego spróbować - dodał.

Słaba forma Novikovasa? "W Juventusie na Ronaldo też musieli poczekać"

Trener wicemistrzów Polski odniósł się również do przeciętnej formy Arvydasa Novikovasa, a także do wsparcia, jakiego mu udziela.  - Jestem nastawiony na to, by wspierać zawodników - czekać na ich przełamanie. Rolą trenera nie jest wspieranie wyłącznie graczy, którzy strzelają gole. Sztuką jest wspieranie chłopaka, który ma 20 lat i marnuje trzy dogodne sytuacje. Co do mankamentów w grze na skrzydłach - zgodzę się z nimi. Będziemy nad tym pracować. Czasami na dobrą formę trzeba poczekać, na Cristiano Ronaldo w Juventusie też czekali.

Więcej o:

Komentarze (13)

Vuković porównał sytuację Novikovasa do sytuacji Cristiano Ronaldo. Mówi też o rzekomym konflikcie z Carlitosem

Marek Wojtasik
6 lat temu
Ten niby trener cofnął klub w rozwoju!
Marek Wojtasik
6 lat temu
Legii trzeba trenera a nie takiego kogoś!
niktalboktos
6 lat temu
Moze tak warto włączyć myślenie w sprawie Carlitos. Przecież czytelne są w sumie działania Legii w tejh sprawie. Chodzi tylko i wyłącznei o sprzedaż Kulenovica. Zatem Kulenovic musi grac, najlepiej od 1 minuty, zarówno w pucharach jak i Lidze gdyz jest obserwowany. Im ma wiecej gier w meczach o punkty tym jego wartość po prostu formalnie wzrasta. Jak w boksie gdy nabija się licznik bokserowi zeby miał lepsze liczby. Nie ma zadnego konfliktu Av z Carlitosem, sam Carlitos siedzi cicho bo wie co jest grane. Dla Legii wazniejsze jest opchniecie za pare milionów Euro Kulenovicia niz wygrana z Atromitosem, bo te pieniądze są konkretne a czy awansują do fazy grupowej nie wiadomo. Taka jest polityka wiekszosci polskich klubów. Jasne ze Kulenovic specjalnie dobry nie jest i Carlitos jest lepszy, ale to ni9e ma w tym momencie nic do rzecvzy. Inna jest wartosc 19latka a inna 28 latka, zwlaszcza z polskiej ligi. To samo zreszta bylo z Niezgodą, tez go promowali, wlasciwie cala druzyna robila co mogla pare lat temu zeby cos strzelał, bo bylo zaintersowanie i mozna bylo zarobic. Ale zlapal kontuzje i układ się posypał. Jednym slowem najpierw trzeba zarobic, a pozniej ewentualnie cel sportowy... biznes to biznes.
terapia111
6 lat temu
Tia..., po tym co "pokazał Kulenovic z Finami facet powinien usiąść na ławce chociaż na pół roku.... A on w następnym meczu dalej przeszkadzał ...piłce w drodze do bramki... Gdzie tu sens i logika?
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).