Do skandalicznej sytuacji doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w Lublinie. Bartosz F. i Tomasz M., czyli zawodowi polscy sędziowie z ogromnym doświadczeniem nie tylko na poziomie ekstraklasy, ale też międzynarodowym, zostali zatrzymani na kilkanaście godzin przed meczem Dynamo Kijów - Rangers FC w III rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów.
Meczu, w którym Bartosz F. miał być sędzią VAR, a Tomasz M. jego asystentem. O sprawie poinformował portal sport.tvp.pl. Obaj mężczyźni mieli grubo powyżej promila alkoholu we krwi i wylądowali na izbie wytrzeźwień.
- Około godziny 1:40 dostaliśmy zgłoszenie o tym, że trzech mężczyzn niesie ulicą znak drogowy. Na miejsce zostali skierowani policjanci. Wszyscy mężczyźni byli nietrzeźwi i mieli powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi. Trafili do izby wytrzeźwień - powiedział portalowi nadkom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Niedługo po publikacji tekstu na portalu sport.tvp.pl do sprawy odniósł się PZPN. A konkretnie kolegium sędziów polskiego związku. Jak wynika z oficjalnego komunikatu, jeśli informacje w sprawie Bartosza F. oraz Tomasza M. się potwierdzą, sędziów czekają bardzo surowe konsekwencje.
"Kolegium Sędziów PZPN dokona szczegółowej analizy sytuacji w związku z doniesieniami dotyczącymi niewłaściwego zachowania dwóch sędziów Ekstraklasy, którzy mieli pracować przy meczu eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów oraz Rangers FC" - czytamy.
I dalej: "W przypadku potwierdzenia się ww. informacji, Kolegium Sędziów zawnioskuje do Sekretarza Generalnego federacji o rozwiązanie kontraktów z sędziami. Sprawa zostanie również przekazana do Komisji Dyscyplinarnej PZPN, która może zdecydować o nałożeniu kolejnych konsekwencji dyscyplinarnych".
Bartosz F. oraz pięć lat starszy Tomasz M. sędziują w ekstraklasie od 2011 r. Trzy lata później zostali arbitrami międzynarodowymi. Jeszcze w poprzednim sezonie obaj sędziowali mecze europejskich pucharów. Bartosz F. nawet w Lidze Mistrzów i Lidze Europy.