Wpływy Legii z Champions League można szacować na ponad 15-20 mln euro. Tyle klub z Warszawy dostałby za awans i mecze fazy grupowej. Nikt nie zamierza jeszcze ich dzielić. Świadomość wagi rewanżu jest w klubie duża, choć strata przewagi dwóch goli z wyjazdowego starcia z amatorami z Irlandii - mało prawdopodobna. Co Legia zrobi, jeśli we wtorek w Warszawie dopilnuje awansu?
- Na poważnie można zacząć myśleć o tym od środy. Na pewno jednak żadnych szaleństw transferowych nie będzie - mówi prezes Legii Bogusław Leśnodorski. - W przypadku awansu część pieniędzy pójdzie na budowę boisk obok stadionu, na ośrodek w Książenicach pod Grodziskiem Mazowieckim, trochę na działalność innych sekcji. No i praktycznie będzie po kasie. Trochę zostawimy na transfery, gdyby pojawiła się okazja na rynku, aby sprowadzić dobrych piłkarzy. Ale podkreślam, na razie jeszcze nie awansowaliśmy - mówi prezes.
Awans do LM ma rozwinąć Legię. Szefowie chcą, aby coś trwałego z niego zostało. Dziś pierwsza drużyna, rezerwy, kilkanaście grup młodzieżowych korzystają tylko z dwóch boisk: naturalnego i sztucznego przy ul. Łazienkowskiej. To zdecydowanie za mało.
Legia potrzebuje sporo pieniędzy na swoje pomysły. - Budowę boisk obok stadionu od początku zamierzaliśmy sfinansować z własnych środków - tłumaczy Tomasz Zahorski, pełnomocnik zarządu Legii, który zajmuje się budową boisk i ośrodka. - U zbiegu ul. Czerniakowskiej i Łazienkowskiej chcemy zbudować dwa sztuczne boiska, halę pneumatyczną i zaplecze - wszystko z przeznaczeniem dla dzieci i młodzieży. Z kolei kompleks badawczo--rozwojowy i ośrodek treningowo-szkolny to docelowo m.in. siedem boisk, część ogólnodostępna, w tym infrastruktura sportowo-rekreacyjna do powszechnego wykorzystywania i wielofunkcyjny budynek. Ta inwestycja to strategiczny, szyty na europejską miarę projekt wart kilkadziesiąt milionów złotych z opcją jego rozwijania w przyszłości. Grunt w Warszawie będzie dzierżawiony. Ziemia w Książenicach w gminie Grodzisk Mazowiecki jest już naszą własnością - uzupełnia Zahorski. Boiska to wydatek 7-8 mln, a ośrodek - przynajmniej 40 mln zł.
Jak każdy uczestnik fazy grupowej Legia może zarobić 12,7 mln euro, do tego dojdą dodatkowe 2 mln euro za przebrnięcie kwalifikacji. Można doliczyć jeszcze pieniądze z puli marketingowej, które dziś trudno oszacować. Ich wysokość zależy od wielkości rynku telewizyjnego w Polsce. W sezonie 2014/15 Malmö otrzymało 7 mln euro, szwajcarskie Basel - 3,5, a APOEL Nikozja - 2,5, słoweński Maribor - 1,5. Do tego pojawią się wpływy ze sprzedaży biletów na trzech meczach fazy grupowej, zapewne też ze sprzedaży gadżetów, ale również wypłaty od sponsorów, którzy gwarantują Legii dodatkowe wypłaty w przypadku awansu do LM. Poza tym drużyna może wywalczyć premie za punkty zdobyte w grupie: UEFA wycenia zwycięstwo na 1,5 mln euro, remis na połowę.
Tak czy inaczej, w przypadku awansu zagwarantowane jest przynajmniej 14,7 mln euro, czyli ok. 61 mln zł, a licząc z pulą marketingową za prawa telewizyjne - aż 70-80 mln zł. Imponującą kwotę uszczuplą koszty, chociażby wyjazdów na mecze. Około 10 mln zł premii za przebicie się do LM zagwarantowali sobie piłkarze. Część pieniędzy Legia wlicza już sobie w budżet. Od 2014 r. warszawski klub zakłada, że wejdzie do fazy grupowej Ligi Europy i tymi pieniędzmi dysponuje, jakby je miał.
- To duże ryzyko, ale musimy je podjąć. Jeżeli tego nie zrobimy, będziemy wolniej się rozwijać. Gdyby nie to założenie, nie powinniśmy dziś w ogóle wydawać pieniędzy na piłkarzy. Nasze przychody rosną, ale koszty też. Trzeba je czymś pokrywać - mówił rok temu główny właściciel Darusz Mioduski. To oznacza, że i w tym roku przynajmniej 15-20 mln zł pójdzie na bieżące wydatki. Licząc z premiami dla piłkarzy urośnie to do kwoty 25-30 mln zł. Reszta zostanie przeznaczona na sfinansowanie budowy boisk (7-8 mln), ośrodka treningowego (40 mln) i na działalność innych sekcji.
Na transfery nie zostaną duże kwoty. Ale po awansie do LM Legia zamierza się jednak wzmocnić. Wiele wskazuje na to, że najpierw trzeba będzie odbudować atak drużyny. Hull City, klub z angielskiej Premier League, interesuje się Nemanją Nikolicem. Po rewanżu z Dundalk wyjaśni się, czy Anglicy zapłacą za reprezentanta Węgier 4-5 mln euro. Legia sprowadzi zastępstwo, raczej z zagranicy, bo w ekstraklasie brakuje kandydatów. Poza tym do ostatniego dnia okna transferowego możliwy jest transfer Michała Pazdana, chociaż Legia chciałaby, aby został na rundę jesienną, pomógł w LM, i wyjechał za granicę dopiero zimą.
Komentarze (32)
Liga Mistrzów. Co Legia zrobi z pieniędzmi od UEFA
To jest tylko 2:0 i każdy walkower ich wyeliminuje :)