Była 69. minuta meczu. Właśnie wtedy po dośrodkowaniu z lewej strony z rzutu wolnego Dawida Błanika, Konstantinos Sotiriou trącił piłkę tyłem głowy z czterech metrów i zdobył gola na 1:0. Grecki stoper wrócił do gry, od razu do podstawowej jedenastki po dwóch meczach przerwy. Radość kieleckich kibiców trwała jednak zaledwie cztery minuty. Właśnie wtedy Juljan Shehu zrobił indywidualną akcję w polu karnym, jego dwa pierwsze strzały zostały zablokowane, ale za trzecim razem piłka wylądowała już w bramce. To jednak nie był koniec wielkich emocji w ostatnich 20 minutach spotkania. W 80. minucie po kolejnym dośrodkowaniu z wolnego Błanika, Miłosz Trojak strzelał w światło bramki z ośmiu metrów, a z bliska do siatki wepchnął ją Adrian Dalmau, który pojawił się na boisku kwadrans wcześniej.
Wielu kibiców Korony Kielce i Widzewa Łódź zastanawiało się, jak oba zespoły poradzą sobie bez swoich liderów. W Kielcach nie mógł grać z powodu nadmiaru żółtych kartek wybrany najlepszym młodzieżowcem PKO BP Ekstraklasy w marcu - Mariusz Fornalczyk. Natomiast w Widzewie nie mogli wystąpić pauzujący za żółte kartki: podstawowy stoper Michał Żyro oraz środkowy pomocnik Matej Hanousek i kontuzjowany Bartłomiej Pawłowski.
Kielczanie w piątkowy wieczór chcieli przerwać serię trzech meczów bez zwycięstwa (remis w Lubinie 1:1 i porażki w Kielcach z Radomiakiem 1:3 i w Poznaniu z Lechem 0:2), a łodzianie podtrzymać serię trzech wygranych z rzędu i to bez straconego gola! (1:0 u siebie z GKS-em Katowice i 2:0 z Lechią Gdańsk oraz 2:0 w Gliwicach z Piastem).
Gospodarze od początku meczu atakowali. Już w piątej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dawida Błanika, Miłosz Trojak strzelał głową z sześciu metrów, ale Szymon Czyż wybił piłkę z linii bramkowej. Osiem minut później po dośrodkowaniu z lewej strony Jakuba Konstantyna, Wiktor Długosz nie trafił w bramkę z około czterech metrów. I na tym emocje w pierwszej połowie się skończyły. Obu zespołom brakowało jakości w ofensywie, ich akcje były szarpane i sporo było niedokładności. Oba zespoły miały problem ze stworzeniem dogodnej okazji do zdobycia gola. W sumie w tej części kielczanie oddali dwa celne strzały, a łodzianie - zaledwie jeden.
Niestety dla kibiców pierwsze 25 minut drugiej połowy też stały na słabym poziomie. Sporo było niedokładności, fauli. W 67. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sotiriou strzelał głową z pięciu metrów, ale nad poprzeczką. 120 sekund później był już dokładniejszy, ale o tym już napisaliśmy wyżej.
Korona Kielce po tej wygranej z 36 punktami awansowała na 11. miejsce w tabeli. Tuż przed nią z taką samą liczbą punktów jest Widzew.
W następnej kolejce Korona Kielce zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice (sobota, 19 kwietnia, godz. 12.15), a Widzew Łódź zmierzy się u siebie z Motorem Lublin (19 kwietnia, godz. 17.30).
Zobacz: Klamka zapadła! To on przejmie Real Madryt. "Podpisany"
W innym piątkowym meczu Zagłębie Lubin wygrało 2:1 (0:1) z Górnikiem Zabrze.