Nagły zwrot ws. polskiego sędziego. Może trafić do więzienia

Sąd Rejonowy w Chełmnie nie zgodził się na warunkowe umorzenie postępowania karnego byłego sędziego piłkarskiego Krzysztofa Jakubika, który miał się znęcać nad byłą partnerką, także sędzią Pauliną B. - dowiaduje się Sport.pl. Jakubik, któremu grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia, wycofał swoje przyznanie się do winy i w trakcie rozprawy stawiał się w roli ofiary.

Przypadek Krzysztofa Jakubika ujawniliśmy w sierpniu ubiegłego roku. Były już sędzia międzynarodowy od kwietnia ubiegłego roku przestał prowadzić mecze ekstraklasy. Sport.pl dotarł wówczas do bulwersujących przyczyn zawieszenia 42-latka, który został oskarżony o znęcanie się nad byłą partnerką, również sędzią piłkarską Pauliną B. 

Zobacz wideo Idol z dzieciństwa Jakuba Koseckiego? "Chciałem być jak on"

Krzysztof Jakubik oskarżony o znęcanie się nad byłą partnerką. "Bił pięściami po ciele, miażdżył nos, deptał po stopach"

"Jest to postępowanie o czyn z art. 207 § 1 kk, które było prowadzone w Prokuraturze Rejonowej w Chełmnie. Krzysztof J. występował w tej sprawie w charakterze podejrzanego, a zakończyło się ono 27 czerwca 2024 r. wnioskiem o warunkowe umorzenie postępowania karnego, skierowanym do Sądu Rejonowego w Chełmnie" - poinformował nas wówczas rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. 

Artykuł 207 dotyczy znęcania się nad drugą osobą. Dokładnie brzmi on następująco: "Art. 207 §1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

"Krzysztofowi J. zarzucono, że od grudnia 2023 r. do 18 marca 2024 r. w Chełmnie znęcał się psychicznie i fizycznie nad konkubiną P.B. w ten sposób, że ubliżał jej słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, poniżał i wyśmiewał, podważając jej kobiecość, kierował groźby pozbawienia życia oraz popsucia jej opinii w środowisku sędziowskim, sugerował popełnienie samobójstwa, bił pięściami po ciele, miażdżył nos, deptał po stopach, przypierał do mebli, wyrywał włosy, wykręcał ręce i nogi w stawach, kopał po ciele, przygniatał kolanem do klatki piersiowej, gryzł, szczypał, ciągnął za piersi, a także podduszał powodując w ten sposób zasinienia i otarcia naskórka na jej twarzy i kończynach, tj. popełnienie przestępstwa znęcania się (art. 207 par. 1 Kodeksu karnego)" - czytamy z kolei w opisie Prokuratury Okręgowej w Toruniu, której podlega Prokuratura Rejonowa w Chełmnie. 

Jakubik miał się w pełni przyznać do zarzucanych mu czynów. Zastanawiający był jednak fakt, że prokuratura zdecydowała się wysłać do Sądu Rejonowego w Chełmnie wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego. Nie oznaczałoby niewinności oskarżonego. Przy takim wyroku uznaje się stuprocentową winę sprawcy, ale odstępuje się od wymierzenia kary. Sprawca nie trafia do Krajowego Rejestru Karnego i w świetle prawa jest osobą niekaraną. Jako jedną z przyczyn takiej decyzji prokuratura uznała "nieznaczną szkodliwość społeczną czynów". 

Sąd odrzucił wniosek prokuratury. Krzysztof Jakubik może trafić do więzienia

Z takim postawieniem sprawy nie zgadzała się strona poszkodowanej Pauliny B., która domagała się odrzucenia wniosku prokuratury i ukarania Jakubika za jego czyny. Były sędzia został już wówczas przez ukarany PZPN, który nie nadał mu uprawnień sędziowskich na sezon 2024/25 i usunął go z listy sędziów międzynarodowych. Sam Jakubik najpierw odmawiał komentarza, ale po naszej publikacji przesłał różnym redakcjom swoje oświadczenie. "Odpierałem bezpośredni atak na moje zdrowie i życie" - bronił się Jakubik, dodając, że Paulina B. miała mu grozić, a nawet atakować nożem. 

Jak dowiedział się Sport.pl, Sąd Rejonowy w Chełmnie nie zdecydował się uwzględnić wniosku prokuratury o warunkowe umorzenie postępowania karnego przeciwko Krzysztofowi Jakubikowi. To oznacza, że były sędzia będzie odpowiadał karnie i grozi mu nawet pięć lat pozbawienia wolności.

Jak informowała nas Prokuratura Okręgowa w Toruniu, w postępowaniu dowodowym nie znalazły potwierdzenia słowa Jakubika o byciu atakowanym nożem przez Paulinę B. Mimo to były arbiter podtrzymywał swoją wersję w trakcie pierwszej rozprawy, która odbyła się pod koniec zeszłego roku. Sąd wysłuchał wówczas zeznań obu stron - pokrzywdzonej Pauliny B. oraz oskarżonego Krzysztofa Jakubika.  Oboje stawiali się podczas rozprawy w roli ofiary, a Jakubik wycofał swoje przyznanie się do winy, które było uwzględnione we wniosku o warunkowe umorzenie postępowania. 

O wszystkim teraz zadecyduje sąd. Przed nami jeszcze co najmniej dwie rozprawy, w trakcie których będą przesłuchiwani świadkowie obu stron. Dopiero po nich sąd będzie musiał ogłosić wyrok w tej sprawie, który nie będzie jeszcze prawomocny. 

Więcej o: