W poniedziałek Sport.pl dotarł do treści oskarżenia wobec Krzysztofa Jakubika (zgodził się na używanie pełnego nazwiska). Wynika z niego, że Jakubik znęcał się nad byłą partnerką między grudniem 2023 r. a 18 marca 2024. Początkowo Jakubik nie chciał komentować sprawy, ale w środę przesłał do Sport.pl swoje oświadczenie i poprosił o jego opublikowanie. W całości zamieszczamy je poniżej. Najpierw tłumaczymy, o co chodzi w całej sprawie.
"Krzysztofowi J. zarzucono, że od grudnia 2023 r. do 18 marca 2024 r. w Chełmnie znęcał się psychicznie i fizycznie nad konkubiną w ten sposób, że ubliżał jej słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, poniżał i wyśmiewał podważając jej kobiecość, kierował groźby pozbawienia życia oraz popsucia jej opinii w środowisku sędziowskim, sugerował popełnienie samobójstwa, bił pięściami po ciele, miażdżył nos, deptał po stopach, przypierał do mebli, wyrywał włosy, wykręcał ręce i nogi w stawach, kopał po ciele, przygniatał kolanem do klatki piersiowej, gryzł, szczypał, ciągnął za piersi, a także podduszał powodując w ten sposób zasinienia i otarcia naskórka na jej twarzy i kończynach, tj. popełnienie przestępstwa znęcania się (art. 207 par. 1 Kodeksu karnego)" - czytamy w piśmie udostępnionym przez rzecznika prasowego Prokuratora Okręgowego w Toruniu. Andrzej Kukawski dodał też, że w trakcie postępowania podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.
Poinformowaliśmy również, że prokurator prowadzący tę sprawę złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego. Przy takim wyroku uznaje się winę sprawcy (a Jakubik przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów), ale odstępuje się od wymierzenia kary. Sprawca pozostaje więc osobą niekaraną.
Czym kierował się prokurator? Wyjaśnia to rzecznik Kukawski. - Okoliczności popełnienia zarzuconego Krzysztofowi J. czynu nie budziły wątpliwości, społeczna szkodliwość czynu nie była znaczna, podejrzany nie był dotąd karany, zaś jego właściwości i warunki osobiste, w tym dotychczasowy sposób życia uzasadniały przypuszczenie, że pomimo warunkowego umorzenia postępowania będzie on przestrzegał porządku prawnego, a w szczególności nie popełni ponownie przestępstwa - słyszymy.
Partnerka Jakubika nie chciała komentować sprawy. Porozmawialiśmy za to z jej adwokatem - Remigiuszem Rasmusem z Kancelarii Adwokackiej Schlesinger. - Rzadko tego typu sprawy kończą się warunkowym umorzeniem. Jeśli tak się dzieje, to najczęściej wtedy, kiedy strony się pojednają. Nam zależy na tym, by sąd przeprowadził postępowanie dowodowe, miał możliwość usłyszenia, co do powiedzenia ma pokrzywdzona, na rozprawie zapoznał się z materiałami sprawy, w tym zeznaniami świadków i na tej podstawie ocenił, jaka powinna być reakcja karna na zachowanie Krzysztofa J. - wyjaśnił.
Przestępstwo znęcania się jest zagrożone karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Jakubik od 1 kwietnia nie sędziuje meczów. O komentarz w jego sprawie poprosiliśmy PZPN. "Kolegium Sędziów postanowiło nie składać wniosku do zarządu PZPN o nadaniu uprawnień na sezon 2024/2025. Z uwagi na charakter sprawy PZPN nie udziela szczegółowych informacji" - czytamy w odpowiedzi Biura Prasowego.
Oświadczenie przesłane przez sędziego publikujemy w całości. Jakubik nie chciał odpowiadać na dodatkowe pytania.
Siedlce, dnia 14 sierpnia 2024 r.
W odpowiedzi na pojawiające się w przestrzeni publicznej informacje dotyczące toczącego się przeciwko mnie postępowania karnego oświadczam, że zawierają one szereg nieprawdziwych stwierdzeń, które pomijają całościową ocenę niniejszej sprawy, bazując wyłącznie na wersji wydarzeń przedstawionych przez Paulinę B, która dalece mija się ze zgromadzonym dotychczas w sprawie materiałem dowodowym.
Fakt ten potwierdza wydanie przez Sąd Rejonowy w Chełmnie II Wydział Karny postanowienia z dnia 23 lipca 2024 r., który z urzędu przekazał toczącą się przeciwko mnie sprawę do postępowania mediacyjnego, dostrzegając tym samym, iż powielane obecnie w mediach twierdzenia Pauliny B. nie odpowiadają prawdzie i ignorują kontekst sprawy, który pozostaje kluczowy dla oceny mojej osoby oraz zachowania Pauliny B i motywacji, jakimi się kieruje. Jednocześnie nadmieniam, iż niniejsze oświadczenie powodowane jest wyłącznie chęcią obrony mojego dobrego imienia i wieloletniego dorobku zawodowego, na którego utratę nie chcę pozwolić wobec posługiwania się w stosunku do mnie oszczerstwami nie znajdującymi oparcia w rzeczywistości. Niemniej przedstawienie tej sprawy w mediach zmusza mnie do opisu okoliczności, których nie chciałem ujawniać publicznie uznając, iż dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie jest konieczny udział osób postronnych.
Jest prawdą, iż pozostawałem w nieformalnym związku z Paulina B, jednakże podłożem sprawy, która obecnie jest szeroko opisywana w mediach pozostają przede wszystkim kwestie finansowe. W trakcie trwania naszej relacji udzieliłem Paulinie B pożyczki w znacznej kwocie na zakup mieszkania. Zważywszy na fakt, iż w trakcie naszego związku zamieszkiwaliśmy w nim wspólnie nie żądałem jej zwrotu, żywiąc nadzieje na kontynuowanie tej relacji. Niestety nasze wzajemne stosunki zaczęły stopniowo się pogarszać przez wzgląd na konflikt mojej partnerki z jej byłym mężem dotyczący sporów na tle opieki nad wspólnym dzieckiem. Paulina B zaczęła odreagowywać konflikt z byłym mężem na mnie. Początkowo byłem w stanie zrozumieć emocje, którymi się kierowała, co więcej starałem się wspierać ją w tej niewątpliwie trudnej sytuacji wielokrotnie rozmawiając z nią o uczuciach, które nią targają i wyrażając moje pełne poparcie dla jej dążeń do dbania o dobro dziecka. Jednakowoż stałe rzutowanie tej sytuacji na pogarszanie się naszych relacji i brak widoków na poprawę tego stanu rzeczy zmusił mnie w pewnym momencie do zakomunikowania mojej partnerce tego, iż trudno mi kontynuować nasz związek w takiej formule. Jednocześnie w trakcie jednej z rozmów zasugerowałem Paulinie B, iż chciałbym odzyskać pożyczone jej pieniądze. Zobowiązała się ona do ich zwrotu, czego do chwili obecnej nie uczyniła.
Moja była partnerka w jeszcze większym stopniu zmieniła podejście do mojej osoby - jednoznacznie dążąc do zakończenia naszej znajomości, co więcej regularnie wszczynając kłótnie i podejmując działania eskalujące napięcia, o szczegółach których nie chcę wypowiadać się publicznie. Prokuratura Rejonowa w Chełmnie dysponuje materiałem dowodowym, który potwierdza, iż Paulina B stosowała w stosunku do mnie przemoc fizyczną oraz psychiczną, wielokrotnie grożąc mi pobiciem ze strony niesprecyzowanych osób wywodzących się ze środowisk przestępczych oraz zniszczeniem mnie", w przypadku podjęcia przeze mnie jakichkolwiek działań natury prawnej przeciwko niej. Co więcej, obrażenia fizyczne, na które powołuje się wymieniona osoba powstały wyłącznie w momentach, w których odpierałem bezpośredni atak na moje zdrowie i życie - starając się choćby wytrącić nóż kuchenny z ręki Pauliny B, którego użyciem groziła mi w trakcie jednej z kłótni. Nadmieniam również, że zakres tych obrażeń w żadnej mierze nie odpowiada opisom powielanym obecnie w mediach. Dlatego też, bazując na moich doświadczeniach, przestrzegam przed dokonywaniem najłatwiejszej oceny podobnych spraw wedle podziału kat - ofiara opierającego się wyłącznie na różnicy płci, szczególnie wobec nieznajomości akt postępowania.
W dalszej kolejności odnosząc się do opisów tej sprawy w przekazach medialnych przyznaję, iż prawdą jest, że mój obrońca złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego, który został zaakceptowany przez prokuratora. Działanie te było spowodowane wyłącznie faktem, iż od początku dążyłem do jak najszybszego zakończenia tej sprawy poza zainteresowaniem opinii publicznej i uniknięciem długotrwałego procesu. sądowego, licząc na możliwość powrotu do zawodu sędziego piłkarskiego. Niestety bowiem, pomimo wielokrotnych prób mediacji w tej sprawie, również za pośrednictwem właściwych organów Polskiego Związku Piłki Nożnej, Paulina B nie była zainteresowana rozwiązaniem tej kwestii - jednoznacznie artykułując, że jej celem jest usunięcie mnie ze struktur Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Wobec powyższego wyjątkowo trudno zgodzić mi się z obecnie powielanymi opiniami, zgodnie z którymi moja postawa nie predestynuje mnie do pełnienia obowiązków sędziego piłkarskiego. Szczególnie wobec faktu, iż szerokie grono osób ze środowiska piłkarskiego posiada wiedzę o tym, iż Paulina B pozostawała w relacji o charakterze intymnym z trenerem klubu grającego wówczas na poziomie 1 ligi, w okresie, gdy sędziowała mecze w tej lidze jako sędzia asystent. Okoliczność ta pozostaje o tyle zastanawiająca, iż swoje obowiązki wykonywała w okresie, gdy na tym poziomie rozgrywek nie działał system VAR, co mogło prowadzić do szeregu nadużyć w zakresie podejmowanych decyzji sędziowskich. Jednocześnie nadmieniam, że na podstawie złożonej przeze mnie do władz Polskiego Związku Piłki Nożnej skargi, w której przedstawiłem wskazane okoliczności, zostało zainicjowane tożsame postępowanie w stosunku do Pauliny B. Wobec tego trudno zgodzić mi się z sytuacją, gdy opisane przeze mnie okoliczności doprowadziły do pozbawienia mnie możliwości wykonywania zawodu, przy tym Paulina B. w dalszym ciągu wykonuje zawód sędziego.
Krzysztof Jakubik"