Lukas Podolski zbliża się do końca bogatej kariery. Od ponad trzech lat występuje w Górniku Zabrze, w całej karierze dłużej grał tylko w FC Koeln. I to właśnie te dwa kluby biorą udział w pożegnaniu piłkarza odbywającym się w Kolonii. Zanim zespoły wybiegły na boisko, w mieście zrobiło się gorąco.
Wszystko za sprawą potężnej awantury z udziałem Polaków. "Rzucanie butelkami i dźgnięty nożem mężczyzna - polscy chuligani piłkarscy wywołali panikę swoim pojawieniem się w czwartek w centrum Kolonii" - przekazał niemiecki portal rundschau-online.de.
W czwartek wczesnym wieczorem w okolicach dworca kolejowego doszło do awantury pomiędzy kibolami Górnika a policją. W jej trakcie mężczyzna został "poważnie ranny w wyniku pchnięcia nożem", ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Stacja telewizyjna WDR podała, że poszkodowany to 32-letni Polak, który przeszedł pilną operację.
Według policji, która już zatrzymała podejrzanego, "nie można wykluczyć" związku tego wydarzenia z przemarszem grupy polskich fanów. Tych miało być około 400, a niektórzy z nich byli klasyfikowani przez funkcjonariuszy jako "sprawcy przemocy w sporcie".
Przy dworcu w ruch poszły także petardy, a niektórych policjantów obrzucono butelkami. Z powodu tych incydentów nastąpiły utrudnienia ruchu w centrum miasta. To nie koniec. "Przechodniów poproszono o jak najszybsze opuszczenie terenu, aby uniknąć narażenia się na niebezpieczeństwo. Matki z dziećmi uciekały do sklepów".
"Zwykle na meczach pożegnalnych nie potrzeba dużej liczby policjantów, ale w czwartek sytuacja była inna" - zaznaczono. Według źródła polscy kibice zebrali się przed kebabem przy katedrze, którego współwłaścicielem jest Lukas Podolski.
Komentarze (23)
Polacy wszczęli burdy w Niemczech. "Mężczyzna dźgnięty nożem"
Górnika wypuścili w Europę - Kolonia zdemolowana
ale to ponoć kibice innego klubu tylko przynoszą wstyd w Europie