Górnik Zabrze ogłosił 6 lipca tego roku, że nowym piłkarzem Trójkolorowych został Lukas Podolski. Napastnik podpisał kontrakt ważny tylko do końca tego sezonu i tym samym odrzucił oferty z Meksyku, Turcji czy Brazylii. Podolski przyleciał do Polski prywatnym samolotem, a na lotnisku powitała go legenda Górnika, czyli Stanisław Oślizło. Do tej pory więcej w kontekście Lukasa mówiło się o sprawach pozaboiskowych, a nie o grze.
Lukas Podolski wybiegł po raz siódmy w podstawowym składzie Górnika Zabrze i stworzył linię ataku z Jesusem Jimenezem. Zabrzanie wyglądali zdecydowanie lepiej w pierwszej połowie i tworzyli więcej sytuacji. W 37. minucie Górnik wyszedł na prowadzenie za sprawą trafienia Erika Janzy. Dwie minuty później zespół prowadzony przez Jana Urbana wypracował kolejną groźną sytuację.
Prawą stroną boiska biegł Bartosz Nowak i dośrodkował z głębi pola. Uderzenie Jesusa Jimeneza zostało wybronione przez Cezarego Misztę, ale piłka powędrowała w stronę Lukasa Podolskiego. Napastnik uderzył w Misztę, ale piłka ostatecznie wpadła do bramki. Podolski mógł strzelić jeszcze jednego gola, ale uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. "Poszedł za ciosem, poszedł za tą akcją. Podolski otwiera swoje konto bramkowe" - krzyczeli komentatorzy Canal+ Sport.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Górnika Zabrze (3:2), a bramkę na wagę trzech punktów w 96. minucie zdobył Krzysztof Kubica, który uderzeniem głową wykorzystał podanie Jesusa Jimeneza. Tym samym Górnik awansował na 11. miejsce w tabeli z 18 punktami i ma siedem punktów przewagi nad strefą spadkową.