Klub z woj. śląskiego ogłosił kupno bramkarza, który ma zastąpić Michała Gliwę. Z dotychczasowym golkiperem władze Rakowa Częstochowa nie przedłużyły wygasającego z końcem minionego sezonu kontraktu. Branislav Pindroch jak sam przyznał, uważa grę w PKO Ekstraklasie jako kolejny krok wprzód w swojej karierze i cieszy się z transferu do Częstochowy.
- Przychodzę do Ekstraklasy, bo to dla mnie bardzo duży krok. Polska liga jest dwa poziomy wyżej od słowackiej. W Ekstraklasie grało kilku dobrych bramkarzy ze Słowacji i chciałbym dołączyć do tego grona. Cieszę się, że mogę tu kontynuować swoją karierę i będę dawał z siebie wszystko na boisku. Chcę być numerem jeden w drużynie i mam nadzieję, że zostanę tu tak długo, jak będzie to możliwe - przyznał w swoim pierwszym wywiadzie dla klubowych mediów Branislav Pindroch
Branislav Pindroch w swojej karierze reprezentował kluby ze słowackiej oraz czeskiej ekstraklasy, także z drugiego poziomu rozgrywkowego w Czechach oraz w League Two (czwarty poziom rozgrywkowy w Anglii). W ostatnim sezonie ligi słowackiej był trzecim bramkarzem pod względem puszczonych goli. W 25 meczach Fortuna Ligi dziesięciokrotnie zachował czyste konto.
Raków Częstochowa związał się z bramkarzem kontraktem ważnym do końca sezonu 2020/2021 z możliwością jego przedłużenia. Urodzony w październiku 1991 roku Branislav Pindroch mierzy 194 cm wzrostu. Atuty golkipera wymienia Paweł Tomczyk, kierownik scoutingu Rakowa.
- Branislav jest profilem bramkarza, jakiego poszukiwaliśmy: wysoki, z dużym zasięgiem ramion, dobrze grający na przedpolu i świetnie broniący w sytuacjach jeden na jednego z przeciwnikiem. Będzie wymagającym partnerem do rywalizacji z Jakubem Szumskim. Liczymy, że dzięki temu podniesie się wartość sportowa naszego zespołu - powiedział klubowym mediom Paweł Tomczyk.
Komentarze (5)
Raków wzmacnia się przed nowym sezonem. "Takiego piłkarza szukaliśmy"