Sandro Kulenović ostatni rok spędził na wypożyczeniu w młodzieżowej drużynie Juventusu Turyn. W Primaverze (rozgrywki do lat 20) wystąpił w 13 spotkaniach, nie strzelił żadnego gola. Lepiej szło mu w rezerwach włoskiego klubu, gdzie w 22 meczach zdobył sześć bramek.
Legia Warszawa testuje nowe ustawienie
- Ćwiczyłem też z pierwszym zespołem - przypomina Kulenović. - Może trochę bałem się treningów z takimi gwiazdami, jak Paulo Dybala czy Gonzalo Higuain i przez to nie pokazałem wszystkiego - od razu się zastanawia.
Juventus mógł po roku wykupić Kulenovicia z Legii Warszawa, ale tego nie zrobił. - W tym całym wypożyczeniu najbardziej żałuję, że miałem kontuzję, przez którą pauzowałem trzy miesiące. Ale ten rok i tak dał mi dużo. Dojrzałem. Jestem mądrzejszy o wiele doświadczeń - podkreśla piłkarz, który w grudniu skończył 18 lat.
Kulenović wrócił do Legii w czerwcu, zagrał w czterech sparingach, strzelił trzy gole. - Mario Mandżukić to mój idol, fajnie było z nim trenować. Ale jeszcze fajniej jest tutaj. Bardzo tęskniłem za Legią, za Warszawą. To najlepszy polski klub i przepiękne miasto. Cieszę się, że znowu tu jestem - dodaje.
Legia lada chwila rozpoczyna walkę o fazę grupową Ligi Mistrzów. We wtorek o 20.45 zagra Cork City w pierwszej rundzie eliminacji. - Każdy poznaje system i zadania, jakie nakreśla sztab szkoleniowy. Już teraz wygląda to dobrze, ale będzie jeszcze lepiej - przekonuje Chorwat.
- Przed wyjazdem do Cork jesteśmy pewni siebie. Mamy świadomość, że to dopiero pierwsza runda, ale wierzę, że z każdą fazą, z każdym awansem będziemy prezentować się lepiej. Czas powinien działać na naszą korzyść - kończy.
***
Tak Legia czekała na Carlitosa [WIDEO]