5:0! Historyczne zwycięstwo Polski z Brazylią na MŚ. Jest ćwierćfinał!

Historia dzieje się na naszych oczach! Reprezentacja Polski w ampfutbolu kobiet awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata 2024. Biało-Czerwone szybko powetowały sobie inauguracyjną porażkę z Kolumbią (0:1) i rozgromiły Brazylijki. Zaczęły strzelanie już od pierwszej minuty. Ostatecznie do siatki trafiły pięciokrotnie, nie dając rywalkom nawet szans na stworzenie większego zagrożenia.

Polski ampfutbol przeżywa znakomity okres. Na tegorocznych mistrzostwach Europy panowie zaprezentowali się kapitalnie. Wygrali wszystkie mecze w fazie grupowej, a także ćwierćfinał. Dopiero w półfinale zatrzymała ich faworyzowana Turcja. Mimo to nadal byli w walce o medal, ale koloru brązowego. I ten udało się zdobyć. W decydującym starciu pokonali 1:0 Anglię. Teraz o spełnienie marzeń walczą panie. 

Polki piszą historię! Pierwsza wygrana na MŚ 

Reprezentacja Polski ampfutbolistek powstała dopiero w 2022 roku. Co więcej, była to pierwsza taka drużyna w Europie i jedna z nielicznych na świecie. - Bardzo znacząca dla nas była data tego [pierwszego, przyp. red.] zgrupowania: 2 kwietnia, czyli rocznica śmierci Jana Pawła II - odprawa odbywała się między innymi o godzinie 21.37 - i 3 kwietnia, czyli dzień, w którym minęło równo 95 lat od rozegrania pierwszej kolejki polskiej ligi piłkarskiej. Teraz my piszemy nową kartę w historii ampfutbolu, kobiecą historię. Jako pierwsi w Europie! - mówił wówczas Łukasz Matusik, cytowany przez ampfutbol.pl.

Do mistrzostw świata 2024 kadra rozegrała zaledwie trzy spotkania i w każdym z nich odniosła zwycięstwo. Wydawało się więc, że będzie mocnym konkurentem w walce o najważniejsze trofeum. - Mamy misję z dziewczynami, by polecieć i powalczyć. Jedziemy tam po to, by pokazać, czego się nauczyliśmy przez dwa lata. Najważniejszą rzeczą jest, by wrócić z uśmiechem i dalej pracować. Tego oczekuję jako nowy trener - podkreślał Marcin Oleksy, który prowadzi kadrę razem z Igorem Woźniakiem.

Początek mundialu nie był jednak najlepszy dla Polek. Na start przegrały z gospodyniami, a więc Kolumbią. O porażce zadecydowała zaledwie jedna bramka. Na kolejną wpadkę pozwolić sobie już nie mogły. Biało-Czerwone zmobilizowały się i pokazały charakter. 

Polska zdeklasowała Brazylię. Rywalki nie miały absolutnie żadnych szans

W drugim spotkaniu Polki nie dały rywalkom absolutnie żadnych szans. Tym razem mierzyły się z Brazylią. I już w 59. sekundzie wyszły na prowadzenie. Wszystko za sprawą Anny Raniewicz. Po dwójkowej akcji dostała piłkę przed polem karnym, po czym oddała precyzyjny strzał. Na tym kapitan naszej kadry zatrzymywać się nie zamierzała. I już w 19. minucie podwyższyła wynik na 3:0. Wcześniej gola na 2:0 zdobyła Justyna Bzdela. 

Polkom wciąż jednak było mało. Rozkręcały się z minuty na minutę i dokładały kolejne trafienia. W drugiej partii trafiła już tylko jedna zawodniczka. Mowa o Monice Kukli - ustrzeliła dublet. Najpierw sforsowała obronę rywalek w 29. minucie, a następnie w 32. Więcej goli już nie padło. Tym samym Polska triumfowała aż 5:0 i awansowała do ćwierćfinału. 

Dlaczego Biało-Czerwone zapewniły sobie awans już po dwóch spotkaniach, mimo porażki? Ano dlatego, że w środę nasza kadra miała zagrać z reprezentacją Kamerunu, ale przeciwniczki wycofały się z rywalizacji. W związku z tym Polsce, jak i pozostałym ekipom w grupie automatycznie dopisano po trzy "oczka". 

Brazylia - Polska 0:5

Strzelczynie: Anna Raniewicz (2', 19'), Justyna Bzdela (10'), Monika Kukla (29', 32').

Więcej o: