We wtorek, w przeddzień oficjalnego ogłoszenia nowego selekcjonera reprezentacji Polski, którym ostatecznie został Michał Probierz, oprócz nieoficjalnych doniesień nt. selekcjonera pojawiła się też informacja podana przez portal Weszło, jakoby następcą Probierza w kadrze U-21 zostanie Miłosz Stępiński z młodszej reprezentacji U-20.
Co więcej, według tych informacji Stępiński miał już we wtorek pożegnać się ze swoim zespołem na grupie na Whatsappie, dodając, że przechodzi do kadry U-21. Gdyby tak rzeczywiście było, oznaczałoby to też spory przeciek ws. nazwiska nowego selekcjonera pierwszej reprezentacji, którym w takim wypadku musiałby zostać Probierz.
Te doniesienia zbulwersowały samego Miłosza Stępińskiego. Trener zdementował je na swoim Facebooku oraz w krótkiej rozmowie z naszym portalem.
- Pożegnanie z kadrą U-20? Nic takiego nie miało miejsca. Ta informacja jest całkowicie nieprawdziwa i stawia mnie w fałszywym świetle - mówił nam Miłosz Stępiński, który tłumaczył nam, dlaczego zależy mu na prostowaniu doniesień medialnych.
- Wychodzę na bufona, który poczuł się na tyle pewny swego przed decyzją szefów i jej oficjalnym ogłoszeniem, że rozpowiadam o tym innym. Tym bardziej że pośrednio dotyczyło to też decyzji ws. nowego selekcjonera pierwszej reprezentacji. A nie miałem na ten temat żadnej wiedzy, to kompletne kłamstwo - zaznaczał.
Jak informowaliśmy w czwartek, Stępiński najprawdopodobniej wcale nie obejmie starszej z młodzieżówek, gdyż PZPN rozmawia w tej sprawie z Adamem Majewskim (ostatnio Stal Mielec) i Mariuszem Pawlakiem (ostatnio Wisła Puławy). Niejako potwierdził to też sam szkoleniowiec.
- Prawda jest taka, że nawet nie wyrażałem nadziei na przejęcie kadry U-21. Czy to w rozmowie z zawodnikami, czy przełożonymi. Nie było takiego tematu. Jestem trenerem reprezentacji Polski do lat 20 i przygotowuję się do najbliższego meczu z Włochami - tłumaczył Miłosz Stępiński, który zdążył już wyjaśnić całą sprawę ze związkiem.
- Rozmawiałem z dyrektorem sportowym PZPN Marcinem Dorną, przesłałem mu też całą dokumentację razem z niezbędnymi screenami z Whatsappa, które potwierdzają moją wersję - zakończył Stępiński.