Piłkarze Fernando Santosa po raz kolejny za jego kadencji zagrali fatalnie, dlatego coraz więcej spekuluje się o tym, że lada chwila pożegna się z naszą kadrą. Portugalczyk miał przed sobą jasny cel, którym był awans na mistrzostwa Europy w Niemczech i choć obecnie mamy małe szanse na bezpośrednią promocję na ten turniej, to pozostaje nam jeszcze możliwość wywalczenia awansu dzięki barażom.
Polacy zajmują obecnie dopiero czwarte miejsce w tabeli grupy E z dorobkiem sześciu punktów. Co prawda, do końca eliminacji pozostały nam jeszcze trzy mecze, ale najprawdopodobniej o awans na Euro 2024 będziemy musieli walczyć w barażach.
Kilka dni temu informowaliśmy o tym, jak mogłaby wyglądać nasza "awaryjna" droga na turniej w Niemczech. Gdybyśmy ostatecznie nie zajęli któregoś z dwóch pierwszych miejsc w grupie, a wszystkie wyżej notowane ekipy z ostatniej edycji Ligi Narodów miałyby pewny start w mistrzostwa Europy, to zostalibyśmy najwyżej rozstawionym zespołem w barażach.
Tym samym w półfinałowym meczu najpewniej zagralibyśmy z Estonią, najlepszą drużyną Dywizji D, która po czterech meczach eliminacji zajmuje czwarte miejsce w eliminacyjnej grupie F, mając na koncie jeden punkt i ustępując w tabeli Austrii, Belgii oraz Szwecji.
Hipotetycznie, jeśli udałoby nam się przejść Estończyków, to wiele wskazuje na to, że w finałowym starciu zmierzylibyśmy się z zespołem z Dywizji B (Izrael, Bośnia, Serbia, Szkocja) lub reprezentacją Walii. Wśród naszych potencjalnych rywali mogliby znaleźć się też Norwegowie, Ukraińcy, Słoweńcy czy Islandczycy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W półfinale zespół mający najwyższe miejsce w rankingu będzie gościł drużynę z czwartego miejsca, a ta z drugiego będzie gościła zespół z trzeciego. Gospodarz finału zostanie wylosowany pomiędzy zwycięzcami par półfinałowych. Baraże zaplanowano na 21 marca, a finał odbędzie się pięć dni później.
Najbliższy mecz polskich zostanie rozegrany w czwartek 12 października, kiedy na wyjeździe zmierzymy się z Wyspami Owczymi. Do końca eliminacji Biało-Czerwonym pozostały jeszcze dwa inne mecze 15 października z Mołdawią oraz 17 listopada z Czechami. Wszystkie te mecze muszą wygrać i liczyć na korzystne wyniki innych meczów, by awansować bezpośrednio na Euro 2024.