PZPN rewolucjonizuje polską piłkę. Ministerstwo podwaja środki. A Santos słucha

Bartłomiej Kubiak
- Znosimy ewidencje wyników i tabel. Nie chcemy, by dzieci od najmłodszych lat słyszały komendy: "nie kiwaj", "nie prowadź piłki pod bramką", "wybij". Nie chcemy też grać z kontry, bo przez lata wmawiano nam, że inaczej nie potrafimy - mówił Maciej Mateńko, wiceprezes ds. szkolenia, który był jednym z kilkunastu prelegentów na konferencji "Jedenastka Przyszłości", gdzie PZPN z wielką pompą zaprezentował swoje plany dotyczące szkolenia młodzieży. A Kamil Bortniczuk przypomniał, że ministerstwo sportu ostatnio podwoiło środki na ten cel.

Biznes Klub na Stadionie Narodowym, czyli to samo miejsce, w którym półtora miesiąca temu PZPN przedstawiał Fernando Santosa jako nowego selekcjonera reprezentacji Polski - to tu w piątek o 11 zaczęła się konferencja "Jedenastka Przyszłości", na której PZPN zaprezentował plany odnośnie szkolenia.

Zobacz wideo Lewandowski schodzi ze sceny. Santos szuka następcy

- Bardzo cieszymy się, że to spotkanie zgromadziło tak wielu ekspertów, pasjonatów naszej piłki, ale także dziennikarzy. Na pewno wielu z was chciałoby porozmawiać z selekcjonerem, to może od razu powiem, że dziś takiej możliwości nie będzie. Za tydzień jest konferencja, ogłoszone zostaną powołania i tam już taka możliwość będzie - zaczął spotkanie rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski.

"Bez podstawy, czyli sprawnych dzieci, nic się nie uda"

Następnie na scenę wszedł Cezary Kulesza, który szybko powitał gości i przeszedł do rzeczy. - Szkolenie młodzieży, jak wiemy, wywołuje w naszym kraju bardzo wiele emocji. Jest to bardzo ciężka praca, ale my się tej pracy nie boimy. Jesteśmy świadomi, że tego nie da się poprawić w ciągu tygodnia dnia czy nawet roku, ale skrupulatnie nad tym pracujemy od pierwszego dnia, od kiedy jestem prezesem PZPN - dodał Kulesza.

A później głos zabrali Roger Meichtry, który odpowiada za szkolenie w UEFA, i wiceprezes Maciej Mateńko, który zajmuje się tym tematem w Polsce. - Michel Platini zawsze powtarzał, że szkolenie to najważniejszy element pracy każdej federacji. A mój obecny szef [Aleksander Ceferin] podkreśla, że moje miejsce jest na boisku. Mimo to bardzo cieszę się, że dzisiaj tutaj jestem z wami - uśmiechnął się Meichtry, który w UEFA nadzoruje szkolenie w 18 krajach. - Polska jest autorem jednego z najlepszych projektów - dodał.

- Bez podstawy, czyli sprawnych dzieci, nic się nie uda. Dlatego bardzo zależy nam na tym, by dbać także o pasjonatów, bo to od nich wszystko się zaczyna. To nie jest tak, że do tej pory wszystko nie działało, ale cały czas podejmujemy nowe działania, bo szaleństwem jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów. Te słowa Alberta Einsteina cały czas nam przyświecają - dodał Mateńko.

"Już widzimy, że przynosi to wymierne efekty"

Mateńko od razu wyjaśnił, że całe spotkanie będzie składało się z czterech paneli dyskusyjnych: kierunek szkolenia, edukacja trenerów i specjalistów, upowszechnianie piłki nożnej i certyfikacja oraz rozwój talentów.

Po chwili pojawiły się konkrety. Najistotniejsze było to, że PZPN już na wstępie poinformował, iż znosi ewidencje wyników i tabel. - To temat, który w naszym kraju wywołał wiele kontrowersji, ale w niektórych województwach, gdzie to już zostało wprowadzone, widzimy, że przynosi efekty - powiedział Mateńko.

Po czym dodał: - Wiadomo, że wynik zawsze będzie nam towarzyszył, ale on na samym początku edukacji nie może być celem samym w sobie. Dzieci mają cieszyć się z goli, ale następnego dnia już o tym zapominać. Nie chcemy, by od najmłodszych lat słyszały komendy: "nie kiwaj", "nie prowadź piłki pod bramką", "wybij".

- Nie ma teraz podwórek pełnych dzieci, więc musimy zadbać o to, by elementy techniczne, które kiedyś wypracowywało się naturalnie wśród kolegów, teraz były realizowane podczas procesu szkolenia. Trener ma być jedynie architektem, ale trening mają reżyserować zawodnicy. My nie chcemy grać z kontry, bo przez lata wmawiano nam, że inaczej nie potrafimy. Zwróćcie uwagę, co w ostatnim czasie zrobiły nasze młodzieżowe reprezentacje. Pokonały Niemcy, Włochy, Anglię, Francję, Portugalię. I to nie były jednobramkowe zwycięstwa, gdzie liczyliśmy tylko na stały fragment czy właśnie kontrę. Podchodziliśmy wysokim pressingiem, graliśmy odważnie i to jest kierunek, w którym chcemy podążać - podkreślił Mateńko.

"Piłka nożna jest dla każdego. Dzieci potrzebują przykładów"

To był pierwszy panel konferencji, który dotyczył kierunku szkolenia. Zaraz po nim zaczął się drugi. Na scenie pojawił się wtedy Paweł Grycmann, dyrektor szkoły trenerów w Białej Podlaskiej. - Edukacja trenerów zawsze będzie kluczem. Nie jesteśmy w stanie zmienić wszystkiego od razu, ale musimy zarażać wszystkich wysokimi standardami i nowymi trendami. Świat się zmienia. Dziś siedzimy w smartfonach i internecie. Dlatego udostępniliśmy dla wszystkich trenerów - profesjonalnych i amatorskich - specjalny dysk, gdzie mają dostęp do zgromadzonych przez nas materiałów. Wprowadziliśmy też nowe zasady rekrutacji i egzaminu UEFA Pro. Kluczowym aspektem ma być doświadczenie. Zależy nam na byłych piłkarzach, by dalej się kształcili, rozwijali i przekazywali swoją wiedzę - przyznał Grycmann.

Po krótkiej przerwie na scenie pojawili się kolejni prelegenci. - Turnieje, festiwale, pikniki piłkarskie. Chcemy pasję do piłki nożnej rozwijać wśród dzieci, ale też wśród dorosłych. Stąd nasza zeszłoroczna inicjatywa, by zorganizować pierwsze mistrzostwa Polski kobiet powyżej 35. roku życia, ale też panów powyżej 42. Piłka nożna jest dla każdego. Dzieci potrzebują przykładów. Dlatego tak bardzo mocno stawiamy na edukację - zaznaczył Przemysław Prętkiewicz, który w PZPN odpowiada za departament piłki amatorskiej i certyfikację szkółek piłkarskich.

Podczas tego panelu na scenie pojawił się m.in. minister sportu Kamil Bortniczuk. - Szkoła jest absolutną podstawą sportu. Wiadomo, że im szersza na dole jest piramida, tym wyżej jest jej szczyt. Piłka nożna, która jest najlepszym przykładem i jest bliska mojemu sercu, to jedyna dyscyplina, która nie sięga po środki, by przygotować się na igrzyska olimpijskie. Dzięki temu też mam czyste sumienie, by ją wspierać. Stąd m.in. program certyfikacji szkółek, który okazał się świetnym pomysłem. Wprowadziliśmy go zaraz po tym, jak zostałem ministrem, a Cezary Kulesza nowym prezesem. Chodzi o to, by nasz system nie pominął żadnego talentu. Przed laty tak nie było, ale to się zmienia. Projekt, na który środki już zostały dwukrotnie zwiększone, obejmuje 800 szkółek. W moim odczuciu jest kompletny - przyznał Bortniczuk.

Santos był pod wrażeniem. "Szturchnął mnie tylko raz"

To był trzeci panel konferencji. Po nim zaczął się czwarty, ostatni - "rozwój talentów". Na scenie wtedy znowu pojawił się Meichtry, ale też dyrektor sportowy PZPN Marcin Dorna, trener reprezentacji Polski do lat 17 Marcin Włodarski oraz na łączeniu online reprezentant Polski Jakub Kamiński.

- Zawodnicy mają talent, z tym się zgadzamy. Każdy rodzi się z talentem. Naszą rolą jest, by te talenty wyławiać i później je odpowiednio rozwijać. W tym celu powołaliśmy ośmiu makroregionalnych skautów, by wspierali proces selekcji do młodzieżowych reprezentacji i monitorowali reprezentantów Polski. Ale mamy też skauting zagraniczny: w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Anglii - wymieniał Dorna, który opowiadał też o programie ISOS, czyli identyfikacji młodych talentów, projekcie Future U-15 i U-16 dla zawodników późno dojrzewających czy zgrupowaniach Akademii Młodych Orłów.

- Jestem z rocznika 2002, który jako pierwszy został objęty projektem Akademii Młodych Orłów. Było nas z 80 osób, to była bardzo mocna grupa. Wielu z tych chłopaków nadal gra na poziomie centralnym. I to bardzo cieszy, bo ja też mając ledwie 14 lat, miałem możliwość zagrać z orzełkiem na piersi. I wierzę, że w kolejnych latach takich chłopaków jak ja, będzie tylko przybywać - podkreślił Kamiński.

W piątek dużo było chwalenia tego, co już udało się zrobić, ale też patrzenia w przyszłość i opowiadania o perspektywach. - To dopiero początek dyskusji - zaznaczył sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski, który spuentował całe spotkanie. - Całą konferencję siedziałem obok Fernando Santosa i muszę powiedzieć, że przez większą część był pod wrażeniem. Szturchnął mnie tylko raz, gdy Kuba Kamiński został pożegnany: "do zobaczenia na zgrupowaniu". To jeszcze nie jest pewne - uśmiechnął się Wachowski.

Wiadomo, że miarą sukcesu będą dopiero wyniki naszych reprezentacji. Przede wszystkim tej pierwszej, seniorskiej, która już pod koniec marca - od spotkań z Czechami i Albanią - rozpocznie eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Santos powołania na te spotkania ogłosi 17 marca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.