- Daniel Passarella, Ramon Diaz, Jorge Burruchaga. To piłkarze, za których trzymałem kciuki. Argentynie kibicuję nieprzerwanie od 1978 roku. To się nie zmieni. To znaczy: zmieni się tylko w trzecim meczu fazy grupowej na tym mundialu [Polska wtedy gra z Argentyną]. Ale my dziś w ogóle nie myślimy o tym spotkaniu. Mamy dużą wiedzę o Argentynie. To zespół, który znacznie łatwiej rozpracować, bo jej piłkarze grają w najlepszych klubach, niż np. Arabię Saudyjską - powiedział Czesław Michniewicz, który na poniedziałkowej konferencji prasowej odpowiadał też na pytania argentyńskich dziennikarzy.
Ich wtorkowy mecz Polski z Meksykiem w ogóle nie interesował. Argentyńczycy w poniedziałek pytali selekcjonera reprezentacji Polski m.in. o Leo Messiego. - Jak go zatrzymać? - zaśmiał się Michniewicz. - Myślę, że cały świat się zastanawia, jak zagrać przeciwko Messiemu i nikt jeszcze nie znalazł odpowiedzi. Ale powtarzam: nie zajmujemy się dziś Argentyną, a Meksykiem - przypomniał selekcjoner.
W poniedziałek Michniewicz faktycznie znacznie więcej mówił o Meksyku. W pewnym momencie jeden z brytyjskich dziennikarzy zapytał selekcjonera reprezentacji Polski o to, czy zgodzi się z tym, że to Meksyk jest faworytem: - W piłce nie zawsze wygrywa zespół, któremu daje się więcej szans. Ale my nie patrzymy na Meksyk w taki sposób, bo osobiście nie widzę dużej dysproporcji między nami - przyznał selekcjoner.
Po czym dodał: - Wiem, że stać nas na wyjście z grupy. Oczywiście pod pewnymi warunkami. Zresztą Meksyk, Arabia i Argentyna pewnie myślą tak samo. To są bardzo dobre zespoły i każdy z nich walczy o to, co my. Nikt nie chce znaleźć się w tej szesnastce, która pojedzie do domu po fazie grupowej. My też nie. Mamy w składzie doświadczonych i młodych zawodników. To odpowiednia mieszanka, która może dać nam sukces. Ale czy da? Tego nie wiem. Na pewno wierzę w drużynę, swój sztab i ludzi, którzy pracują przy reprezentacji Polski - podkreślił Michniewicz.
Mecz Polski z Meksykiem we wtorek o 17. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.
Komentarze (18)
Argentyńczyk zadał pytanie, a Michniewicz aż się zaśmiał. "Cały świat się zastanawia"