Kadra kończy zimowy sen i trzeba przyznać, że wraca po nim mocno pokrzepiona. Liderzy reprezentacji nie zwolnili tempa przez ponad trzy miesiące od ostatniego jesiennego meczu - z Portugalią w Guimaraes. Napastników w formie jest więcej niż miejsc w ataku, Piotr Zieliński rozgrywa najlepszy sezon we Włoszech, Mateusz Klich nadal jest z Leeds na kursie na awans do Premier League, a piłkarze, przy których jesienią były największe znaki zapytania, regularnie występują w klubach.
Najbardziej poprawiła się sytuacja wśród środkowych obrońców. Brzęczek nie musi już spoglądać jedynie w stronę rozgrywającego słabszy sezon w Monaco Kamila Glika czy dowoływanego w jego miejsce Thiago Cionka.
Marcin Kamiński jest nadal podstawowym piłkarzem Fortuny Duesseldorf, a jego drużyna od czasu ostatniego zgrupowania kadry zmieniła się z kandydata do spadku w zespół środka tabeli, już niemal pewny utrzymania po zdobyciu 22 punktów w ostatnich 10 meczach. W sobotę Fortuna pokonała na wyjeździe Schalke aż 4:0, a Kamiński od „Bilda” otrzymał bardzo dobrą notę 2.
Najbardziej jednak podczas zimowej przerwy reprezentacji urosła pozycja Jana Bednarka. Jesienią selekcjoner wystawiał piłkarza Southampton, mimo że ten rozegrał w Premier League tylko jeden mecz w wyjściowym składzie. Od tego czasu Bednarek stał się podstawowym obrońcą Southampton. Zaufał mu nowy trener Ralph Hasenhuettl, a Polak nie tylko gra regularnie, ale jest w czołówce ligi pod względem wybijanych piłek, blokowanych strzałów i wygranych pojedynków w defensywie.
Swoją pozycję ustabilizował Kamil Grosicki. Tuż po ostatnim zgrupowaniu reprezentacji jego Hull City zanotowało serię 10 meczów bez porażki w lidze, a teraz jest ledwie cztery punkty od miejsca barażowego o awans do Premier League. Polak od meczu w Guimaraes strzelił w Championship cztery gole, zanotował siedem asyst i już teraz ma więcej rozegranych minut niż w całym poprzednim sezonie.
Strzeleckie wyczyny Krzysztofa Piątka przesłaniają czasem osiągnięcia Polaków z Napoli. A Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik jeszcze nigdy nie odgrywali w Napoli tak ważnych ról jak teraz. Zieliński już teraz rozegrał więcej minut niż w każdym z dwóch poprzednich sezonów w Neapolu i jest w ostatnich tygodniach jednym z najlepszych pomocników w Serie A. Na kolejną szansę od selekcjonera zapracował Karol Linetty z Sampdorii, jeden z największych przegranych 2018 roku w kadrze. Linetty w ostatnich miesiącach opuścił raptem trzy mecze w Sampdorii, przebywając na boisku przez średnio 79 minut. Brzęczek nie powołał go na mecze z Czechami i Portugalią. Teraz zmieni zdanie?
Atak to, jak wiadomo, kłopoty bogactwa selekcjonera. Krzysztof Piątek zmienia kluby, ale nie zwalnia tempa, Robert Lewandowski już dogonił Claudio Pizarro, dotąd najskuteczniejszego obcokrajowca w historii Bundesligi. A do tego świetny sezon rozgrywa Arkadiusz Milik. Wreszcie zapomniał o problemach ze zdrowiem, uzbierał już w lidze więcej minut niż w dwóch poprzednich sezonach razem wziętych i tylko w ostatnich ośmiu meczach ligowych strzelił sześć goli. A przecież w kolejce chętnych na miejsce w ataku kadry jest jeszcze, na razie skupiony na obowiązkach w młodzieżówce - Dawid Kownacki, który wreszcie zaczął grać. Za sobotni występ z Schalke napastnik Fortuny Duesseldorf otrzymał od Bilda najwyższą notę 1, czyli klasa światowa.
Jedynym problemem Brzęczka pozostaje kontuzja Macieja Rybusa, który z powodu kontuzji nie znalazł się w kadrze Lokomotiwu Moskwa na sobotni mecz z Krylją (2:2).