Miejscowa Triestina podchodziła do tego spotkania jako ostatnia drużyna w tabeli Serie C, jednakże szansa na zdobycz punktową mogła wydawać się spora, albowiem ich rywale - Giana - plasowali się raptem dwa miejsca wyżej.
Sytuacja jednak bardzo skomplikowała się w 34. minucie. Wtedy to czerwoną kartkę obejrzał napastnik gospodarzy Raimond Krollis. Zdarzenie nie uzyskałoby rozgłosu i nie stałoby się viralem w sieci, gdyby nie zachowanie jego trenera Pepa Cloteta. Hiszpan to dość znane nazwisko. W przeszłości prowadził Birmingham City czy też Spal.
Gdy łotewski piłkarz opuścił murawę i zmierzał już do szatni, Clotet zawołał go. Zawodnik zapewne pomyślał, że usłyszy od swojego trenera kilka słów wsparcia, ale ten zaczął szarpać piłkarza, kilkukrotnie pociągając jego koszulką. Krollis całkowicie podporządkował się "karze" od szkoleniowca. Po chwili Clotet odwrócił się i wrócił na ławkę trenerską. W mediach społecznościowych można dostrzec sporo ironicznych komentarzy - jak ten: "Pan Clotet natychmiast spieszy go pocieszyć i dać do zrozumienia, że każdy popełnia błąd" - ale zachowanie trenera poprzez naruszenie cielesności zawodnika w taki sposób to czyn haniebny.
W komentarzach sporo też poważnych głosów, że trener zasługuje na olbrzymią karę, a wielu kibiców na miejscu piłkarza następnego dnia rozwiązałoby kontrakt. "Po prostu idiota, który zasługuje na natychmiastowe zwolnienie" - czytamy.
Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 dla gości, co oznacza, że Triestina wciąż zamyka tabelę ligową Serie C.
Komentarze (0)
Skandal we Włoszech. "Idiota, który zasługuje na natychmiastowe zwolnienie"
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!