Cristiano Ronaldo po transferze do saudyjskiego Al-Nassr nie wygrał z tym zespołem jeszcze żadnego trofeum. Szalenie ambitnemu Portugalczykowi, wspieranemu na boisku m.in. przez Sadio Mane czy Aymerica Laporte'a, na pewno marzy się triumf w azjatyckiej Lidze Mistrzów, którą w Europie wygrał pięciokrotnie. Choć w tamtejszych rozgrywkach panuje pewne zamieszanie.
W strefie azjatyckiej rywalizują kluby z Iranu, czyli kraju, który od początku października jest w konflikcie zbrojnym z Izraelem. Mimo to na terenie kraju nadal odbywają się wydarzenia sportowe, w tym spotkania azjatyckiej LM. Te rozgrywki podzielone są na dwa poziomy i to właśnie na drugim z nich doszło do skandalicznej sytuacji.
Hinduski zespół Mohun Bagan na środę 2 października miał zaplanowane wyjazdowe spotkanie z irańskim Tractor FC. Miało się ono odbyć na stadionie w Tebriz, lecz ze względu na eskalację konfliktu pomiędzy Iranem a Izraelem Hindusi zawnioskowali o przełożenie spotkania na neutralny grunt. Zostało to odrzucone, a Azjatycka Konfederacja Piłkarska (AFC) wykluczyła Mohun Bagan z turnieju.
Obawy o bezpieczeństwo były jak najbardziej uzasadnione. Portal sports.ru przypomniał, że 1 października drużyna Istiklol Duszanbe z Tadżykistanu poleciała do Iranu na mecz z Sepahan Isfahan (0:4). "Podczas meczu nad stadionem przeleciały rakiety. Mimo to Tractor planował zagrać następnego dnia, nic nie zostało odwołane" - podkreślono.
Cała sytuacja budzi tym większe zainteresowanie, że 22 października w Teheranie ma się odbyć spotkanie pomiędzy Esteghlalem Teheran a Al-Nassr, już na najwyższym poziomie LM. I według informacji hiszpańskiej "Marki" klub Ronaldo nie chce lecieć do stolicy Iranu. "Biorąc pod uwagę zagrożenia ze strony Izraela, może to być jedno z najniebezpieczniejszych miast w okolicy, a nikt nie chce narażać bezpieczeństwa" - wyjaśniono.
Nie wiadomo zatem, jak zachowa się azjatycka federacja. Chociaż ze względu na obecność Ronaldo, a co za tym idzie ogromną popularność Al-Nassr wątpliwe jest wyrzucenie zespołu z rozgrywek, to takiego scenariusza nie można zupełnie wykluczyć. Natomiast w porównaniu do sytuacji Mohun Bagan istotna różnica jest taka, że sytuacja stała się bardziej klarowna i jest czas, aby odpowiednio zareagować. Mimo wszystko serwis sports.ru wyrokuje, że nawet w przypadku stanowczego sprzeciwu saudyjski klub nie zostanie potraktowani tak ostro, jak hinduski.
Jeśli chodzi o Ronaldo, to zapewne może on liczyć na zupełnie inne traktowanie niż reszta zespołu i jeśli stanowczo sprzeciwi się wyjazdowi do Iranu, wątpliwe, aby ktoś z nim polemizował. Warto przypomnieć, że Portugalczyk opuścił wyjazdowy mecz z iracką Al-Shortą (1:1) w pierwszej kolejce azjatyckiej LM, oficjalnie z powodu choroby. Zagrał natomiast w drugiej serii gier, gdy Al-Nassr podejmowało katarskie Al-Rayyan (2:1). Zdobył nawet jedną z bramek, którą zadedykował bliskiej osobie.