Stadion Stomilu Olsztyn od lat pozostawia wiele do życzenia. Choć pierwotnie mógł pomieścić niemal 17 tys. kibiców, dziś może na niego wejść maksymalnie 4,5 tys. Wszystko dlatego, że czynna jest zaledwie jedna trybuna. Wiele wskazywało na to, że wkrótce zyska kolejną. Jak pisaliśmy na Sport.pl w kwietniu tego roku, na ten cel przyznano 30 mln zł z Programu Inwestycji Strategicznych i 2 mln zł z budżetu miasta. Na przełomie czerwca i lipca miał zostać rozpisany przetarg na przebudowę obiektu. Problem w tym, że właśnie został on unieważniony.
O decyzji poinformował na Facebooku prezydent Olsztyna, Robert Szewczyk. - Jak wiecie, do przetargu stanęła tylko jedna firma, a jej oferta na budowę nowej trybuny wyniosła ponad 67 milionów zł, przy 30 milionach zł dofinansowania. Po głębokiej analizie zdecydowaliśmy się unieważnić pierwszy przetarg z powodu zbyt wysokich kosztów wybudowania nowej trybuny - tłumaczył.
W dalszej części posta prezydent poinformował, że miasto nie rezygnuje z realizacji inwestycji. By obniżyć jej koszty, nie dojdzie jednak do rozbiórki południowej trybuny, w której miejscu miała powstać strefa parkingowa. Sam projekt nowej trybuny pozostaje za to niezmienny. Ma ona pomieścić 4,5 tys. osób i być w pełni zadaszona.
Władze Olsztyna prowadzą teraz w tej kwestii konsultacje z Ministerstwem Finansów. - Jesteśmy po wstępnych konsultacjach, bo to ten resort zdecyduje o zaakceptowaniu wniosku o zmianie zakresu prac, jaki zostanie przez nas przedstawiony. Po opracowaniu zmian i uzyskaniu niezbędnych zgód zostanie ogłoszone kolejne postępowanie na przebudowę trybuny - zapewnił w rozmowie z Radiem Olsztyn Patryk Pulikowski, rzecznik olsztyńskiego urzędu miasta.
W tym momencie Stomil Olsztyn, który na co dzień korzysta ze stadionu, gra na poziomie III ligi i w tabeli grupy I zajmuje 12. miejsce. Prezydent Szewczyk zadeklarował na koniec, że nie zapomina o jego potrzebach. - Możecie być pewni, że dokładamy wszelkich starań, aby znaleźć najlepsze rozwiązania, które pozwolą nam sfinalizować tę długo wyczekiwaną inwestycję, jednocześnie dbając o inne ważne potrzeby miasta - podsumował.