Oficjalnie. Wielki powrót Jamesa Rodrigueza do Europy! Oto jego nowy klub

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
75 milionów euro - taką kwotę Real Madryt w lipcu 2014 roku - tuż po mistrzostwach świata w Brazylii - płacił za ściągnięcie Jamesa Rodrigueza z AS Monaco. Wydawało się, że Kolumbijczyk będzie stanowił o sile drużyny przez wiele lat, jednak rzeczywistość była zupełnie inna. Jego kariera wyhamowała przez liczne kontuzje i brak formy. Teraz w wieku 33 lat James znalazł nowy klub. Po niemal czterech latach wraca do La Liga!

Z pewnością kibice doskonale pamiętają mistrzostwa świata z 2014 roku, które wygrała reprezentacja Niemiec. Wówczas na brazylijskich stadionach królował jednak jeden piłkarz - James Rodriguez. Wraz z reprezentacją Kolumbii dotarł do ćwierćfinału, gdzie lepsi okazali się gospodarze turnieju (2:1). Mimo to 22-letni wówczas pomocnik dzięki sześciu golom zdobytym w pięciu meczach został królem strzelców mundialu, a jego spektakularne trafienie z meczu 1/8 finału przeciwko Urugwajowi (2:1) zostało wyróżnione nagrodą im. Puskasa.

Zobacz wideo Nowa rzeczywistość Probierza. Garnitury, zegarki, ranking najprzystojniejszych selekcjonerów

James Rodriguez ma nowy klub. Wraca do Hiszpanii

To otworzyło Jamesowi furtkę do wielkiego transferu. Za 75 milionów euro z AS Monaco wykupił go Real Madryt! Już wcześniej - w 2013 roku - Kolumbijczyk cieszył się ogromnym powodzeniem na rynku. Francuski klub wykupił go wówczas z FC Porto za 45 milionów euro, natomiast do Portugalii zawitał trzy lata wcześniej, odchodząc z argentyńskiego Banfield za nieco ponad siedem milionów euro. Jedno było pewne - James Rodruguez miał papiery na wielkie granie i w pierwszych sezonach w Realu pokazywał namiastkę swojego geniuszu.

Jego przekleństwem okazały się jednak liczne kontuzje. Choć nigdy nie doznał urazu, który wykluczyłby go z gry na np. rok, to regularnie borykał się z mniejszymi lub nieco większymi problemami zdrowotnymi. Łącznie w ciągu trzech sezonów spędzonych w Madrycie opuścił aż 54 spotkania. Rozegrał ich 125, strzelając 37 bramek i notując 42 asysty. Z "Królewskimi" sięgał także po dwa puchary Ligi Mistrzów i tyle samo krajowych mistrzostw. W 2017 roku James został wypożyczony na dwa lata do Bayernu Monachium, gdzie przeżywał wielkie wahania formy. Monachijczyków jego wypożyczenie kosztowało aż 13 milionów euro. Z Bayernem wygrał dwa mistrzostwa Niemiec, po czym w 2020 roku odszedł do Evertonu.

W Premier League Kolumbijczyk nie przypominał samego siebie. Znów opuszczał mnóstwo spotkań przez urazy, a jego forma pozostawiała wiele do życzenia. W końcu zgłosiło się po niego katarskie Al-Rayyan SC, gdzie spędził rok. Jego zjazd był naprawdę spektakularny. W kwiecie piłkarskiego wieku odszedł na niecały sezon do greckiego Olympiakosu, który rozwiązał z nim kontrakt w kwietniu zeszłego roku.

Ostatnie 12 miesięcy spędził w brazylijskim Sao Paulo, które zatrudniło go po trzech miesiącach bezrobocia. Tam czasami trudno było mu załapać się do wyjściowej jedenastki. Zagrał jedynie osiem spotkań, w których zanotował gola i asystę. Wszystko zmieniło się jednak w czerwcu. James błysnął na Copa Amercia, dzięki czemu został MVP całego turnieju, a w mediach znów zrobiło się o nim głośno. Kolumbia z 33-latkiem w składzie dotarła aż do finału, gdzie przegrała 0:1 z Argentyną.

Rodriguez szybko stał się "gorącym kąskiem" na rynku transferowym i podjął decyzję o opuszczeniu Sao Paulo. Pojawiły się doniesienia, że ponownie chce grać w Europie. Ostatecznie padło na hiszpańskie Rayo Vallecano. Dziennikarze rozpisywali się o tej transakcji przez tygodnie, aż w końcu sam klub potwierdził transfer. 106-krotny reprezentant Kolumbii podpisał kontrakt do końca czerwca 2025 roku z opcją rocznego przedłużenia. Tym samym James wróci do Madrytu po niemal czterech latach.

Warto wspomnieć o jego ogólnych statystykach z La Liga, które są całkiem niezłe - zagrał 85 meczów, zdobył 29 goli i zaliczył 28 asyst. Rayo już we wtorek 27 sierpnia o 21:30 zmierzy się u siebie z FC Barceloną. Być może w kadrze meczowej pojawi się już ich nowa gwiazda.

Więcej o: