• Link został skopiowany

Santos pławi się w luksusie. Rozbił bank. PZPN może przecierać oczy

Fernando Santos, po fatalnym okresie w roli selekcjonera reprezentacji Polski, na początku 2024 roku znalazł nową pracę. Portugalczyk został trenerem Besiktasu, czyli jednego z najbardziej utytułowanych klubów w Turcji. Okazuje się, że nowy pracodawca Santosa zagwarantował mu olbrzymie wynagrodzenie. Gdyby 69-latek dalej pracował z naszą kadrą, nie mógłby liczyć na pensję, którą zgarnie za obecny kontrakt.
HKonferencja prasowa przed meczem eliminacji do Euro 2024 Polska - Czechy
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

- Moim celem jest zwycięstwo, zespół musi zawsze wygrywać. Nie mogę spać, kiedy przegrywam. Musimy walczyć o wygraną nawet w najgorszej sytuacji i takie wartości będę chciał wpoić piłkarzom. Przez 14 lat pracowałem z drużynami narodowymi, dlatego bardzo mi brakowało codziennych treningów. Jestem szczęśliwy, że wróciłem do klubowego futbolu - mówił Fernando Santos na pierwszej konferencji prasowej na stanowisku trenera Besiktasu. 13 września zeszłego roku Portugalczyk został zwolniony z posady selekcjonera reprezentacji Polski, którą poprowadził zaledwie w sześciu meczach.

Zobacz wideo Sportowcy w sejmie. "Nie wyrażałem zgody na poprzedni kierunek"

Santos zarobi mnóstwo pieniędzy w Turcji. Tyle nie zaproponował mu nawet Kulesza

7 stycznia 69-latek oficjalnie stał się trenerem tureckiego klubu. Dziennikarze tamtejszej gazety sportowej "Fanatik" szybko ustalili, że Santos na mocy nowego kontraktu w Besiktasie zgarnie prawdziwą fortunę. Portugalczyk zainkasuje 4,5 miliona euro do 30 czerwca 2025 roku - wówczas wygaśnie jego umowa z klubem, która w międzyczasie może być przedłużona. To ponad 19,5 miliona złotych!

Oznacza to, że Fernando Santos za półtora roku pracy w Turcji zarobi więcej, niż planowo otrzymałby za taki sam okres pracy, pozostając na stanowisku selekcjonera naszej kadry. Zaraz po tym, jak Kulesza zatrudniał byłego trenera Portugalczyków, dziennikarze Sport.pl ustalili, że za rok pracy 69-latek miał zarabiać około dwóch milionów euro. Tak się jednak nie stało, ponieważ spędził w Polsce zaledwie niecałe dziewięć miesięcy.

Wymarzony debiut Fernando Santosa. Wysokie zwycięstwo Besiktasu

Zaraz po objęciu nowej posady drużyna Besiktasu pod wodzą Santosa we wtorek 9 stycznia w 16. kolejce tureckiej ligi rozbiła u siebie Rizespor aż 4:0. Dumny Portugalczyk patrzył na zwycięstwo w debiucie, siedząc na trybunach.

Obecnie drużyna ze Stambułu ma na koncie 32 punkty, dzięki czemu zajmuje czwarte miejsce w tabeli Super Lig. W kolejnym meczu Besiktas zmierzy się z Karagumruk. Spotkanie odbędzie się w sobotę o godz. 17:00.

Więcej o:

Komentarze (8)

Santos pławi się w luksusie. Rozbił bank. PZPN może przecierać oczy

a.k.traper
rok temu
Po co te wywody i porównania o tym co by było gdyby był nadal selekcjonerem Polaków, to rozdziałdawno zamknięty
jaronek1949
rok temu
Facet ma 69 lat. Czas na emeryturę, chyba że będzie trenował kopaczy na wózku.
serenity44
rok temu
a potem słynny klub Al Nas Rali Maz Gali i może resztę życia przeleżeć do góry brzuchem w jakimś słonecznym raju podatkowym.
smiki48
rok temu
Różnica jest taka, że teraz przez cały czas musi siedzieć w Turcji i z klubem a w przypadku PZPN pojawiał się na kilka dni w miesiącu. W przeliczeniu na dniówkę to w Polsce zarabiał wielokrotnie więcej niż w Turcji.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).