Besiktas przystępował do tego starcia po piątkowej porażce z Kasimpasą (1:3), która była również drugą przegraną w ostatnich trzech meczach. Niespodziewanie sprowadzony do zespołu Fernando Santos stanął zatem przed niezwykle trudnym wyzwaniem, ale już na starcie bardzo miło został przywitany przez tureckich kibiców, którzy nazwali go nawet "ojcem chrzestnym". Nie mógł sobie wymarzyć lepszego debiutu, a bohaterem wtorkowego meczu został zaledwie 18-letni Semih Kilicsoy.
Błyskawicznie po końcowym gwizdku arbitra w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy odnośnie do tego starcia. Dziennikarze, jak i kibice nie mają wątpliwości, że to właśnie Fernando Santos odmienił zespół, mimo że oglądał wtorkowe spotkanie wyłącznie z perspektywy trybun.
"Podpisanie kontraktu Fernando Santosa z Besiktasem, a ponadto jego przebywanie na trybunach sprawiło, że oglądaliśmy zupełnie inny zespół. To nie ironia, bodziec przyjęli piłkarze, którzy od tygodni byli zbyt leniwi, by podawać piłkę" - napisał na Twitterze Sakalli Gazeteci.
"Droga jest bardzo długa, bardzo trudna, ale jeśli jest Besiktas, jest nadzieja. Zaczniemy od zera z tym sztabem. Musimy..." - dodał.
"Jednym z najważniejszych posunięć pana Hasana Arata i jego kierownictwa było przedłużenie kontraktu z Semihem Kilicsoy'em, jeśli Bóg da, wszystko pójdzie dobrze. Drugi to oczywiście Santos. Nawet jego przybycie wyniosło zespół na zupełnie nowy poziom i wprowadziło dobrą atmosferę w naszej społeczności" - przekazał Bulent Uslu.
"Najbardziej istotną rzeczą w przypadku Fernando Santosa jest to, że przyjechał tu cały jego zespół. Jest tu cała kadra trenerska pracująca ze sobą 15-16 lat. Rozumiemy zatem, jak bardzo chce odnieść tutaj sukces" - powiedział dziennikarz Sercan Dikme w programie Sports Digitale.
Zadowolenia z odniesionego rezultatu nie kryli również kibice. "Wystarczyła obecność 'Ojca Chrzestnego' na stadionie. Witamy Fernando Santosa", "jeżeli pan Fernando Santos miał taki wpływ z trybun, to nie mogę się doczekać, co może zrobić na boisku", "kiedy mentalność tymczasowego trenera się skończyła, zespół wreszcie się otrząsnął. Jeśli efekt Santosa był odczuwalny z trybun, to będąc na boisku, może wskrzesić nawet martwego", "niech to będzie prezent dla naszego nauczyciela Fernando Santosa" - możemy przeczytać.
Po 19 spotkaniach Besiktas zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli z dorobkiem 32 pkt, tracąc do liderującego Fenerbahce 15 punktów. Najbliższy mecz rozegra w sobotę 13 stycznia, kiedy na własnym stadionie zmierzą się z Karagumrukiem.