Hajto uderzył w Kwiatkowskiego. "Parę rzeczy wiem"

Tomasz Hajto słynie z wyrazistych i kontrowersyjnych wypowiedzi. Często nie gryzie się w język i mówi to, co myśli. Skomentował m.in. ostatnie wydarzenia w polskim futbolu. Odniósł się przede wszystkim do odejścia Jakuba Kwiatkowskiego i do informacji o alkoholowych ekscesach w PZPN.

Od momentu zakończenia kariery piłkarskiej, Tomasz Hajto próbował sił jako trener. W ostatnich latach, choć nie prowadzi żadnego zespołu, aktywnie uczestniczy w życiu środowiska. Wspólnie z Mateuszem Borkiem komentował mecze polskiej reprezentacji, jest także ekspertem popularnego programu publicystycznego "Cafe Futbol", który emitowany jest na antenie Polsatu Sport. Często wygłasza zdecydowane i niekiedy kontrowersyjne opinie.

Zobacz wideo Hajto musiał odklepać. Bartman go chwali: pokazał, że jest góralem z krwi i kości

Hajto skomentował odejście Kwiatkowskiego

51-latek nie odmówił sobie komentarza w sprawie najnowszych wydarzeń i spekulacji odnoszących się do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Z pracą w federacji pożegnał się niedawno wieloletni rzecznik Jakub Kwiatkowski. Sprawa była bardzo głośno komentowana przez ludzi polskiego środowiska piłkarskiego. Głos zabierał między innymi Michał Listkiewicz.

- Przy każdym prezesie się działo coś złego i coś dobrego. Teraz trochę bardziej to jest wyciągane na górę. Zrobiliśmy jakąś aferę ze zwolnienia rzecznika prasowego... - powiedział Hajto w rozmowie z kanałem "Fansportu TV" na YouTubie.

Były reprezentant Polski odpowiedział także na pytanie dotyczące "afery alkoholowej". - Kto ma jakieś dowody? Zapamiętaj jedną rzecz. Jeżeli powiesz, że ktoś był pijany, to wiesz, jakie jest prawo? Musi być zbadany alkomatem, żeby był pijany. To wszystko na razie to są pomówienia. Pomówienia gościa, który został zwolniony i on to wyciąga. Ja ci powiem jedną rzecz, chyba Zbyszek Boniek coś takiego powiedział, że Michał Probierz nie ma nic do zwalniania rzecznika prasowego, bo on pod niego nie podlega, bo on nie jest w sztabie szkoleniowym. Jak nie jest w sztabie, jak z tego co ja wiem, brał premię za mecz jak cała drużyna - dodał.

Hajto wyraził nadzieję, że polska federacja zareaguje na pojawiające się doniesienia: - Ludzie, nie bądźmy hipokrytami. Wysłuchajmy też dwie strony. Jedną żeśmy wszyscy zahukali i nie dajemy jej szansy. Są też inne rzeczy. Wierzę, że w końcu PZPN zacznie się też bronić w tej sytuacji i parę faktów innych wyciągnie. Najłatwiej jest obrzucić - najpierw Tomka Hajtę, potem obrzucić PZPN za kolejne lata. Zawsze szukamy ofiary, którą chcemy skopać, a nigdy nie bierzemy tego pod uwagę, że tam z drugiej strony też jest ktoś, kto może się zacząć bronić. Radziłbym kilku osobom lekutko sfolgować. Parę rzeczy już wiem od paru ludzi z Polskiego Związku Piłki Nożnej i też rzeczy są na razie jeszcze niewyciągnięte, ale są naprawdę dosyć mocne argumenty, żeby się zacząć bronić. Szczerze powiem. Nie wiem, czemu jeszcze tego nie wyciągają, ale wielu by kopara opadła. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.