Na włosku wisi posada Jaroslava Silhavy'ego po przegranym przez reprezentację Czech 0:3 meczu z Albanią w eliminacjach Euro 2024. Te Czesi zaczęli w świetnym stylu od wygranej 3:1 z Polską. Później jednak przyszły gorsze wyniki - remis 1:1 z Mołdawią, wygrana 3:0 z Wyspami Owczymi, remis 1:1 z Albanią i ostatnia porażka 0:3.
- Teraz będą ważyły się moje losy, ale mimo to moim obowiązkiem jest jak najlepiej przygotować zespół na niedzielny mecz z Wyspami Owczymi - powiedział Silhavy podczas konferencji prasowej po meczu z Albanią. 61-latek prowadzi Czechów od 2018 roku.
W czeskich mediach już ruszyły spekulacje na temat tego, kto mógłby zastąpić obecnego selekcjonera na stanowisku. InFotbal.cz podał, że głównym faworytem do przejęcia stanowiska jest Ivan Hasek, który ostatnio prowadził reprezentację Libanu.
Inne kandydatury przedstawił czeski dziennikarz Ondrej Novacek. Z jego informacji wynika, że tamtejsza federacja rozważa zatrudnienie Michala Bilka, który prowadził już kadrę w latach 2009-2013. Kolejnym kandydatem jest Vitezslav Lavicka, którego polscy kibice mogą pamiętać z czasów pracy w Śląsku Wrocław w latach 2019-2021. W ostatnim czasie Lavicka prowadził reprezentację Kuwejtu.
W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania władz czeskiej piłki, na którym zapadnie decyzja o przyszłości Jaroslava Silhavy'ego i wybór jego ewentualnego następcy.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Po pięciu rozegranych meczach Czechy zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy E z dorobkiem ośmiu punktów. Liderem jest Albania (13 pkt), która wyprzedza Polskę (9 pkt). Czesi mają jeszcze przed sobą trzy starcia z Wyspami Owczymi (15.10), Polską (17.11) oraz Mołdawią (20.11).