Po inwazji na Ukrainę w lutym ubiegłego roku piłkarska reprezentacja Rosji została wykluczona z udziału w rozgrywkach międzynarodowych organizowanych przez FIFA lub UEFA. Od tego czasu ich kadra narodowa rozegrała jedynie mecze towarzyskie z zaprzyjaźnionymi państwami: Kirgistanem (2:1), Tadżykistanem (0:0), Uzbekistanem (0:0), Iranem (1:1), Irakiem (2:0), Katarem (1:1) oraz dwa spotkania z Egiptem U23 (1:1 i 1:2).
W ostatnich kilku dniach zaczęło dochodzić do skandalicznych informacji, wedle których FIFA oraz UEFA oficjalnie dopuściły reprezentacje U-17 dziewcząt i chłopców z Rosji do międzynarodowych rozgrywek. Decyzja ta spotkała się z dużym oburzeniem wielu europejskich federacji, które grożą niewpuszczeniem rosyjskiej kadry do swojego kraju. Inne - w tym PZPN głosem Cezarego Kuleszy - zapowiadają również bojkot.
Ta decyzja to tylko część luzowania obostrzeń wobec rosyjskiej piłki. W poniedziałek informowaliśmy, że FIFA podjęła decyzję, że mecz towarzyski Rosji z Kamerunem, który 12 października odbędzie się w Moskwie, będzie brany pod uwagę w rankingu FIFA. Rosjanie otrzymają zatem za to spotkanie punkty.
W czwartek rosyjska federacja piłkarska pochwaliła się, że podobnie stanie się w przypadku sparingu z Kenią. Zostanie on rozegrany cztery dni później w Antalyi na koniec zgrupowania. Dla kadry Kenii będzie to ostatni mecz towarzyski przed startem kwalifikacji do mistrzostw świata 2026. W listopadzie tamtejsza drużyna w pierwszych meczach grupowych zagrają z reprezentacjami Gabonu oraz Seszeli. W późniejszym okresie zmierzą się z Wybrzeżem Kości Słoniowej, Burundi i Gambią.