Po ponownym wybuchu wojny w Ukrainie rosyjskie kluby oraz reprezentacja zostały zawieszone przez UEFA. Teraz europejska organizacja zaczęła luzować sankcje. Niedawno podjęła decyzję o przywróceniu do rozgrywek rosyjską reprezentację U-17. Drużyna musi jednak grać bez flagi, hymnu, a spotkania mają odbywać się poza granicami państwa.
Decyzja UEFA wywołała spore oburzenie wśród członków federacji. Jako pierwsi sprzeciwili się jej Anglicy, którzy zapowiedzieli, że ich reprezentacje nie będą grały z Rosją. Następnie podobnie postąpili między innymi Polacy, Ukraińcy i Łotysze. Teraz do sprawy odniosła się węgierska federacja piłkarska.
"Węgierska Federacja Piłki Nożnej, jako stowarzyszenie i członek UEFA, zawsze szanuje i przestrzega wszystkich decyzji i przepisów tej organizacji" - czytamy w oświadczeniu związku, który zacytowała agencja informacyjna TASS. Decyzja Węgrów nie powinna nikogo dziwić. Kraj ten w odróżnieniu od innych ma zupełnie inne podejście do Rosjan. Amerykański ośrodek badawczy Pew Research Center, który zajmuje się opinią publiczną, przygotował ankietę dotyczącą sankcji na Rosję. Jej wyniki pokazały, że aż 48 proc. węgierskich badanych jest za ich łagodzeniem.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Przypomnijmy, że podobną decyzję do UEFA podjęła również FIFA. "Rada FIFA zatwierdziła możliwość gry rosyjskich reprezentacji dziewcząt i chłopców U-17 w mistrzostwach świata, do których drogą kwalifikacyjną są rozgrywki UEFA" - czytamy w komunikacie. Federacja zaznaczyła także, że drużyna ma występować jako "związek piłkarski Rosji" a nie "Rosja" i nie może grać pod narodową flagą ani w krajowych barwach. Zabronione jest również puszczanie hymnu.
Tymczasem seniorska reprezentacja Rosji nadal pozostaje zawieszona, ale obecnie przygotowuje się kolejnych meczów towarzyskich. W październiku zmierzy się z Kamerunem i Kenią.