Nagrali, co mówi Marciniak. To był mecz A-klasy. "Ulala, ale boli" [WIDEO]

Szymon Marciniak w grudniu sędziował finał mistrzostw świata, a w czerwcu zagościł na meczu podlaskiej A-klasy. Stacja CANAL+ pojechała za arbitrem i "podsłuchała", jak wyglądała praca Marciniaka w takich warunkach. - Ulala, ale boli - mówił sędzia po jednej z niewykorzystanych sytuacji.

Szymon Marciniak ma za sobą bardzo owocny sezon, który będzie oceniany w przyszłości, jako najlepszy w całej jego sędziowskiej karierze. Polski arbiter poprowadził finały mistrzostw świata oraz Ligi Mistrzów, a całość zwieńczył meczem w A-klasie między KS Turośnianka a GKS-em Rutki (2:3). Według doniesień aż pięć tysięcy osób przyszło obejrzeć Marciniaka sędziującego spotkanie tych dwóch drużyn.

Zobacz wideo Marciniak o ofertach: Kusi mnie nie tylko Arabia. Ale pieniądze to nie wszystko

Szymon Marciniak dobrze się bawił na meczu A-klasy. "Spokojnie, co zrobisz"

Na spotkaniu w podlaskiej Turośni Kościelnej pojawiła się ekipa CANAL+ Sport, która sfilmowała występ Marciniaka oraz jego kontakty z zawodnikami w ramach serii "Na podsłuchu". Tym razem widzowie mogą przekonać się, jak wygląda komunikacja arbitra, który sędziował mecze największych gwiazd futbolu, z piłkarzami z polskiej A-klasy.

- Dla tych wszystkich ludzi, którzy tutaj są, to jest wielka sprawa. Najlepszy sędzia na świecie przyjeżdża do małej miejscowości pod Białymstokiem. Zresztą widać: piknik jest niesamowity i to wielka radość dla dzieci i ludzi, że mogą tutaj obserwować taką osobowość - mówił obrońca gospodarzy, Maciej Makuszewski przed kamerami stacji telewizyjnej.

- Oczywiście robią show [kibice - przyp. red.], ale wy mądrze panowie, nie. Pilnujcie zespół, żeby było okej i będziemy się bawić - powiedział Marciniak do kapitanów obu drużyn przed rozpoczęciem spotkania.

Marciniak w trakcie spotkania pozwolił sobie również na drobny wykład z przepisów. - Tak jak teraz wbiegł, to nigdy nie łap za koszulkę od tyłu. Bo to już jest ewidentny karton. Do grudnia mamy daleko, także nie będę się bawił w Mikołaja - mówił ze śmiechem do jednego z młodszych zawodników.

- Bez VAR-u to chociaż szybko, nikt nie sprawdza. Wszystko okej - stwierdził arbiter po jednej ze strzelonych bramek. Pozwolił sobie również na małą uszczypliwość. - Ulala, ale boli. Nie tacy nie strzelali, nie, spokojnie, co zrobisz.

 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

- Organizując ten piknik ktoś rzucił głupie zdanie - zaprośmy Szymona Marciniaka. Jeden z członków zarządu klubu miał kontakt, napisał i okazało się, że tak, jest to możliwe - powiedział prezes KS Turośnianka, Rafał Średziński. 

Więcej o: