Bielik trafił z deszczu pod rynnę. Ogromne problemy. Jest źle

Podczas letniego okienka transferowego Krystian Bielik został wypożyczony do Birmingham City. Okazuje się, że aktualny klub Polaka wpadł w podobne problemy, z jakimi borykało się Derby County, do którego Bielik najprawdopodobniej wróci za kilka miesięcy.

Z perspektywy czasu można stwierdzić, że Krystian Bielik nie ma szczęścia w wyborze nowych pracodawców. W 2019 roku dziewięciokrotny reprezentant Polski odszedł z Arsenalu, który przez cztery lata non stop wypożyczał piłkarza do różnych zespołów z Championship. Bielik przeniósł się do Derby Country za 8,2 mln euro, gdzie zaczęły się kolejne problemy. "Barany" wpadły w poważne tarapaty finansowe, przez które klub został ukarany odjęciem 21 punktów i w sezonie 2021/22 Derby spadło do League One (trzeci poziom rozgrywek w Anglii). Z tego powodu w lipcu 2022 roku Krystian Bielik trafił na roczne wypożyczenie do Birmingham City, w którym także nie dzieje się zbyt dobrze.

Zobacz wideo Pia Skrzyszowska wygrywa rzutem na taśmę! "Ja się nie znam, słucham się mojego trenera"

Birmingham City pod ścianą. Kibice organizują protest

Oficjalnym właścicielem klubu Birmingham City jest spółka Birmingham Sports Holdings (BSH) z siedzibą w Hongkongu, jednak włodarze angielskiej ligi nie mogą ustalić, kto tak naprawdę zarządza zespołem. Największym akcjonariuszem jest Paul Suen, lecz w Internecie trudno znaleźć jakiekolwiek zdjęcie lub informacje na temat rzekomego udziałowca. Innym akcjonariuszem jest także Wang Yaohui, znany także jako Mr. King, którego również nie sposób zidentyfikować.

Zawiłość w strukturach władzy drużyny z Birmingham prowadzonej przez chińskich biznesmenów dostrzegła English Football League - instytucja zarządzająca niższymi poziomami rozgrywek. Właściciele angielskiego zespołu muszą wyjaśnić, kto tak naprawdę ma realny wpływ na funkcjonowanie klubu. W innym przypadku Birmingham City grozi odjęcie punktów lub całkowita degradacja z Championship.

Kibice z St. Andrew's Stadium stanowczo sprzeciwiają się chińskiej polityce, która niszy klub od środka. Ponoć w zespole nie ma żadnego konkretnego planu rozwojowego, a właścicielom ze Wschodu zależy wyłącznie na tym, aby Birmingham City pozostało spółką notowaną na giełdzie w Hongkongu. 

Dziś o 21:00 czasu polskiego Birmingham na własnym stadionie zmierzy się z West Bromem. Fani angielskiego zespołu zaplanowali liczne protesty, związane z obecną sytuacją w klubie.

- Birmingham City ma najlepszych kibiców w kraju. Są fantastyczni zarówno na własnym stadionie, jak i na wyjazdach. Przemierzyli z zespołem tysiące kilometrów. Mają prawo być sfrustrowani sytuacją. Rozumiem to w pełni. Najważniejsze jednak, by przeprowadzili protest w pokojowy i bezpieczny sposób i nie zakłócali meczu - mówił trener zespołu, John Eustace.

Na ten moment Birmingham z 35 punktami na koncie znajduje się na 18. miejscu w lidze. Ma siedem punktów przewagi nad strefą spadkową.

Wypożyczenie Krystiana Bielika do ekipy z St. Andrew's Stadium potrwa do 31 maja tego roku, po czym pomocnik reprezentacji Polski najprawdopodobniej wróci do Derby. Jeśli Birmingham City zostanie ukarane, dla 25-latka mogłoby to oznaczać kolejny spadek do League One w ciągu zaledwie dwóch sezonów. Kontrakt Bielika z Derby Country obowiązuje do czerwca 2024 roku, a jego obecna wartość rynkowa oscyluje w granicach 3 mln euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.