Ronaldo może pogrążyć Juventus. Śledczy znaleźli "dokument, który miał nie istnieć".

Sytuacja Juventusu staje się coraz bardziej poważna. Klubowi już grozi kara odjęcia nawet 15 punktów w tabeli Serie A za nieprawidłowości w sprawozdaniach finansowych. Turyńczyków może pogrążyć jeszcze Cristiano Ronaldo i zawarta z nim umowa na blisko 20 milionów euro, o której... nie miał pojęcia. Śledczy dotarli do "dokumentu, który miał nie istnieć".

Nie tak dawno z Juventusem pożegnali się Andrea Agnelli oraz wiceprezes Pavel Nedved. Powodem dymisji jest śledztwo w sprawie fałszywej księgowości klubu. Między innymi chodzi o osławioną transakcję Juventusu z FC Barceloną, gdy oba kluby wymieniły się zawodnikami - Arthurem Melo oraz Miralemem Pjaniciem - w której transfer Brazylijczyka został zaksięgowany na 72 miliony euro a Bośniaka 60 milionów euro.

Zobacz wideo Adam Małysz pokazał, jak naprawdę wygląda jego codzienna praca w roli prezesa

Policja znalazła "nieistniejący" dokument obciążający Juventus

Jak informuje włoskie "Corriere della Sera", policja znalazła dokument dotyczący rzekomego porozumienia Cristiano Ronaldo z Juventusem. Umowa miała dotyczyć odroczonej płatności 19,6 miliona euro długu, który klub miał mieć u Portugalczyka. Długu, który według śledczych nigdy nie został wpisany do budżetu. Zdaniem służb jest to część manewru płacowego dotyczącego sezonu 2020/2021, gdy piłkarze rzekomo fikcyjnie zrzekali się miesięcznych wypłat z powodu wybuchu pandemii koronawirusa. W rzeczywistości otrzymywali wynagrodzenie "pod stołem". W gronie tym miał być właśnie Ronaldo. 

Znaleziony dokument jest tego dowodem, jednak jest jeszcze jeden problem dla Juventusu. Ronaldo go nie podpisał. "Dokument teoretycznie nie powinien istnieć" - takich słów miał użyć Cesare Gabasio (szef kancelarii prawnej Juventusu - red.) po wycieku informacji do mediów. I dla Juventusu faktycznie lepiej byłoby, gdyby nie istniał. Oznacza bowiem, że klub nadal jest winny Ronaldo blisko 20 milionów euro. Zdaniem włoskich mediów, Ronaldo nigdy nie widział owego pisma na oczy. 

Ronaldo był wzywany przez włoską prokuraturę do złożenia wyjaśnień, jednak na razie zignorował te wezwania. W świetle nowych informacji może jednak zdecydować się na działanie. Już kilka tygodni temu "La Gazetta dello Sport" informowała, że gwiazdor nie zamierza odpuszczać swojemu byłemu pracodawcy. Więcej o możliwych ruchach 37-latka pisaliśmy ->>> TUTAJ

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Cała ta sprawa to kolejny kamyczek w ogródku Andrei Agnellego i Pavla Nedveda, którzy w popłochu opuścili Juventus. Z dnia na dzień, na światło dzienne wychodzą nowe fakty, które coraz bardziej pogrążają były już zarząd włoskiego klubu. Na obu dżentelmenów czekają surowe kary, podobnie jak na sam klub. Juventusowi grozi odjęcie aż 15 punktów w tabeli Serie A

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.