- Robert Lewandowski szuka tutaj pleców obrońcy. Tak, by przeciwnik nie wiedział, gdzie się znajduje. Znowu zachował się, jak rasowy napastnik, czyli nie nabiegał na krótki słupek, bo widział, że więcej miejsca jest na długim. Można powiedzieć, że to jego firmowa akcja. Jego i Bayernu - zachwalał gola Lewandowskiego z 86. minuty komentujący to spotkanie w TVP Sport trener Jacek Magiera.
Kolejnego gola, bo to była druga bramka Lewandowskiego w meczu z Al Ahly, a więc ze zwycięzcą afrykańskiej Ligi Mistrzów, z którym Bayern mierzył się w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata. Wygrał 2:0, właśnie po bramkach Lewandowskiego, który trafił też w pierwszej połowie - w 17. minucie, kiedy wykorzystał podanie od Serge Gnabry'ego (zobacz tutaj).
Lewandowski jest pierwszym polskim piłkarzem, który zdobył bramkę w KMŚ. To już kolejne rozgrywki - po Bundeslidze, Pucharze Niemiec, Superpucharze, ekstraklasie, I lidze, Pucharze i Superpucharze Polski, Lidze Mistrzów, Lidze Europy, Euro i Lidze Narodów - w których wpisał się na listę strzelców.
Stawką poniedziałkowego spotkania był awans do finału, gdzie na Bayern już czekał meksykański Tigres. A więc zwycięzca rozgrywek LM w strefie CONCACAF, który w swoim półfinale pokonał Palmeiras 1:0 po trafieniu Francuza Andre-Pierre'a Gignaca. Finałowy mecz Bayern - Tigres odbędzie się w czwartek na stadionie Education City Stadium w Al Rayyan. Początek o 19.