- Teraz każdy mecz jest najważniejszym w sezonie - podkreśla trener zabrzan Józef Dankowski, który wraz z Antonim Piechniczkiem po raz pierwszy w tej rundzie poprowadzi drużynę Górnika na własnym obiekcie. Obaj dobrze pamiętają lepsze czasy w tym klubie: 13 lat temu drużyna prowadzona przez Piechniczka (m. in. z Dankowskim w składzie) zdobyła tytuł mistrza Polski. Teraz Górnik jest ostatni, ale nawet wtedy, kiedy pierwszy i ostatni raz spadał z ekstraklasy (sezon 1977/78) 5:0 wygrał z Pogonią. "Portowcy" nie wygrali zresztą w Zabrzu żadnego z 32 ligowych spotkań! - Liczę na historyczny sukces - zapowiada Edward Lorens, który ma podstawy, żeby tak mówić. Jego zespół zajmuje drugie miejsce w tabeli. - Przecież w Pogoni jest kilku chłopaków, którzy grając w innych klubach, wygrywali w Zabrzu - przekonuje Dariusz Gęsior. - W futbolu nie ma sentymentów - dodaje Lorens, który poprowadził zabrzan do ostatniego "medalowego" miejsca w rozgrywkach. Było to 1994 roku, a w ataku tamtego Górnika Marek Szemoński grał z Grzegorzem Mielcarskim, który teraz reprezentuje Pogoń. Z Zabrzem Mielcarskiego łączy dużo więcej, niż tylko gra przez jeden sezon w tej drużynie: właśnie tu poznał swoją przyszłą żonę, z którą rok temu wziął ślub. Trzecią osobą, która łączy obydwa kluby jest pomocnik Pogoni Dariusz Dźwigała, który nie tak dawno był nawet kapitanem górniczej jedenastki.
- Przegraliśmy cztery kolejne mecze. Trzeba szukać okazji, żeby się przełamać - mówi Adam Kompała. Wiosną br. zabrzanie przerwali serię pięciu kolejnych porażek zwycięstwem z ... Pogonią. Czy historia się powtórzy?
Ciekawe, jak przyjmą drużynę Górnika miejscowi kibice. Pod koniec fatalnego występu przeciwko Groclinowi nadali oni swojemu zespołowi przydomek "Kiepscy". - Liczę, że kibice tym razem będą z nami - mówi Kompała.
W drużynie gości nie zagrają kontuzjowani: Radosław Majdan, Piotr Mosór i Ferdinand Chifon. Z tych samych powodów w zespole gospodarzy na pewno zabraknie Grzegorza Bonka i Marcina Brosza. Niepewny jest także udział Shingayi Kaondery. Ponadto za kartki pauzują Jacek Bednarz z Pogoni i Jacek Wiśniewski z Górnika.
Przed meczem prezes Stanisław Płoskoń uroczyście powitał trenera Antoniego Piechniczka. - Mam nadzieję, że dzięki twojej pomocy kibice w Zabrzu nie będą już krzyczeć na nasz zespół "Kiepscy" - mówił prezes.
Pierwszy gwizdek sędziego - rozpoczyna Górnik.
8 min. - z prawej dośrodkowuje Michał Probierz, ale przy długim słupku Shingayi Kaondera i Adam Kompała przeszkodzili sobie w oddaniu celnego strzału
22 min. - pierwszy celny strzał w tym meczu: z ok. 20 m uderza Rafał Kocyba, ale Siergiej Szypowski pewnie łapie piłkę
24 min. - goście tracą piłkę na własnej połowie - przejmuje ją Kaondera, którego w polu karnym powstrzymuje Paweł Drumlak; kibice domagają się "jedenastki", sędzia jest jednak innego zdania
34 min. - Dalibor Możanić w pole karnego do Kompały, który zamiast strzelać podaje piłkę Szypowskiemu
37 min. - żółta kartka dla Macieja Krzętowskiego (za faul na Dariuszu Dźwigale)
39 min. - Krzętowski strzela z dystansu minimalnie niecelnie
40 min. - kolejny atak Górnika: Kaondera w "16" do Kompały, który z ostrego kąta uderza ponad bramką
41 min. - w odpowiedzi szybka akcja Pogoni: Daniel Dubicki do Grzegorza Mielcarskiego, który strzela niecelnie
42 min. - Kompała z lewej na 8m do Kocyby - po strzale głową pomocnika Górnika Szypowski z trudem wybija piłkę za linię końcową
43 min. - celny strzał Kocyby z dystansu
44 min. - najładniejsza akcja tego meczu (do tej pory): z prawej centruje Probierz, w "16" Kaondera odgrywa do Piotra Gierczaka, który natychmiast strzela - piłka trafia w słupek...
PODSUMOWANIE I POŁOWY: Tym razem kibice Górnika powinni być zadowoleni z gry swojej drużyny. Gospodarze przeważali, ale nie zdołali jeszcze strzelić gola. Pogoń natomiast rozczarowuje. W ciągu 45 minut podopieczni trenera Lorensa ani razu poważniej nie zagrozili bramce rywali.
48 min. - GOL DLA GÓRNIKA! w polu karnym Dźwigały fauluje Kompałę; poszkodowany wykorzystuje "jedenastkę"
51 min. - żółta kartka dla Możanicia (za faul na Dubickim)
52 min. - Brasilia fauluje bez piłki Tomasza Prasnala - sędzia wyrzuca z boiska napastnika Pogoni
56 min. - żółta kartka dla Grzegorza Kaliciaka (za faul na Probierzu)
57 min. - zamieszanie w polu karnym Pogoni: Kazimierz Węgrzyn wybija piłkę z linii bramkowej po strzale Kaondery
58 min. - zmiana w Pogoni: Bartosz Ława za Kaliciaka
59 min. - druga zmiana w Pogoni: Sergiusz Wiechowski za Mielcarskiego
62 min. - po rogu Probierza z 13 m strzela Krzętowski - Szypowski wybija piłkę za kolejny korner
65 min. - Skrzypek w ostatniej chwili blokuje strzał z 14m Kaondery
66 min. - żółta kartka dla Gęsiora (za faul na Probierzu)
70 min. - żółta kartka dla Kolasy (za faul na Gęsiorze)
75 min. - szybkie wyjście gospodarzy z własnej połowy: Probierz przed "16" do Kompały, ten do tyłu do nadbiegającego Gierczaka, który strzela niecelnie
77 min. - żółta kartka dla Kaondery (za faul na Węgrzynie)
78 min. - Kaondera ogrywa na prawej stronie Dokovicia, wbiega w pole karne, ale zamiast strzelać niedokładnie podaje do partnerów
80 min. - po strzale z dystansu Probierza piłka trafia w słupek
81 min. - kolejny atak gospodarzy: z 10m Gierczak posyła futbolówkę obok słupka
82 min. - zmiany w obydwu drużynach: w Górniku za Kaonderę wchodzi Daniel Gacek, w Pogoni - Dariusz Szubert za Dźwigałę
86 min. - celny strzał Gierczaka z dystansu - pewnie łapie Szypowski
87 min. - z 20m mocno uderza Wiechowski: Andrzej Bledzewski ma duże problemy - wybija piłkę przed siebie
88 min. - zmiana w Górniku: Tomasz Sobczak za Gierczaka
90 min. - sędzia dolicza dwie minuty
90 min. - Dubicki posyła piłkę wzdłuż linii bramkowej Górnika; nie ma tam jednak żadnego ze szczecinian
90 min. - Pogoń zamyka gospodarzy w polu karnym; - Koniec! - krzyczą do sędziego kibice
wkrótce arbiter gwiżdże po raz ostatni - kibice dziękują drużynie Górnika za zwycięstwo
PODSUMOWANIE MECZU: - Życzę drużynie Pogoni zdobycia tytułu mistrza Polski. Ale w Zabrzu na pewno nie wygrają - zapowiadał zaraz przed meczem prezes Płoskoń. Rzeczywiscie: piłkarze Górnika zagrali najlepszy mecz w tym sezonie i wygrali z faworyzowanym rywalem. Podopieczni trenerów Dankowskiego i Piechniczka swoją grą udowodnili, że nie zasługują na przydomek "Kiepscy", jaki nadali im kibice. A Pogoń? Szczecinianie zagrali fatalnie, byli jedynie tłem dla zabrzan. Trudno przypuszczać, by forma, jaką zaprezentowali podopieczni trenera Lorensa w Zabrzu, wystarczyła do zdobycia w Polsce czegokolwiek.
Grzegorz Kaczmarzyk