Wstrząsające szczegóły walki Rustu Recbera. "Ten wirus to przekleństwo"

- Ten wirus to przekleństwo. Moje ciało jest jak po ciężkiej fizycznej walce - przyznaje Rustu Recber, brązowy medalista mistrzostw świata 2002, który chorował na koronawirusa.

"Po ciężkim 11-dniowym pobycie w szpitalu, mój mąż został wypuszczony do domu" - na Instagramie napisała Isil Recber, żona Rustu Recbera. Były bramkarz FC Barcelony trafił do szpitala pod koniec marca. Walczył z koronawirusem. W rozmowie z Super Expressem opowiedział, jak przebiegało jego leczenie.

Zobacz wideo Grał w Legii tylko rok, a kibice wciąż za nim tęsknią:

Rustu Recber: Ten wirus to przekleństwo

- Najtrudniejsze były kłopoty z oddychaniem. Miałem też problemy z mówieniem, bo cały czas kaszlałem - przyznał Recber. Słynny bramkarz zaprzeczył jednak plotkom, jakoby w pewnym momencie znalazł się w stanie krytycznym. - Nigdy nie było tak źle, ale gdy ktoś pyta, czy to był mój najtrudniejszy mecz, to odpowiadam, że zdecydowanie tak - dodał Recber.

Brązowy medalista mistrzostwa świata 2002 czuje się teraz lepiej, ale jest zmęczony walką z koronawirusem. - Moje ciało jest jak po ciężkiej fizycznej walce, powiedziałbym, że boleśnie poobijane, ponieważ przeszedłem długie i trudne leczenie - przyznał. I dodał: Ten wirus to przekleństwo, musimy traktować go bardzo poważnie.

47-letni Recber wystąpił 120 razy w reprezentacji Turcji. Jest rekordzistą kraju pod tym względem. W przeszłości grał m.in. w Barcelonie, Besiktasie i Fenerbahce. 

Przeczytaj też:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .

Więcej o: