Media: Piłkarz Realu Madryt cierpi na depresję. To dlatego opuścił Hiszpanię

Luka Jović cierpi na depresję, a podsyca ją jeszcze to, że nie może być ze swoją dziewczyną, która została w Serbii i jest w ciąży. Dostał od Realu Madryt zgodę, by do niej polecieć - informuje hiszpański dziennik ABC.

Liga hiszpańska została zawieszona z powodu koronawirusa. Wiele klubów wydało zawodnikom zakaz opuszczania miasta, w którym mieszkają. Wydawało się, że taki zakaz złamał Luka Jović, który wybrał się do Serbii, gdzie bawił się w Belgradzie w centrum miasta, o czym poinformowała w czwartek telewizja Cuatro. Inne hiszpańskie media donosiły jednak, że Serb otrzymał pozwolenie na lot od klubowego lekarza. Pod warunkiem, że będzie przestrzegał zasad kwarantanny.

Nie przestrzegał - to już wiemy. ABC podaje jednak nowe fakty na temat Jovicia. Otóż zdaniem hiszpańskiego dziennika piłkarz cierpi na depresję. Chorobę podsyca jeszcze fakt, że nie może być ze swoją dziewczyną Sofią Milosević, która została w Serbii i jest w ciąży. - Jović jest introwertykiem, a jego introwersja przerodziła się w większy problem, czyli właśnie w depresję. Co potwierdza Niko Mihić, szef sztabu medycznego Realu Madryt - czytamy w ABC.

Zobacz wideo Balotelli zaimponował wypowiedzią o koronawirusie!

Luka Jović wytłumaczył się ws. złamania nakazu kwarantanny

Jović postanowił sam odnieść się do medialnych spekulacji i za pośrednictwem mediów społecznościowych zdradził, jak było naprawdę. - Jest mi przykro, że stałem się głównym tematem i pisze się o mnie, a nie o bohaterach obecnego kryzysu - lekarzach i innych pracownikach służby zdrowia. Gdy byłem w Hiszpanii, mój wynik testu na koronawirusa był negatywny, postanowiłem więc wesprzeć swoją rodzinę, o czym wiedział mój klub. Gdy wylądowałem w Serbii, zostałem poddany kolejnemu testowi i jego wynik znowu był negatywny. Bardzo mi przykro z tego powodu, że niektórzy ludzie nie wykonali we właściwy sposób swoich obowiązków.

- Nie otrzymałem od nich konkretnych instrukcji, jak należy zachowywać się podczas kwarantanny. W Hiszpanii mogłem iść do apteki albo supermarketu, aby kupić potrzebne rzeczy. W Serbii wygląda to inaczej. Przepraszam wszystkich tych, których mogłem narazić na niebezpieczeństwo. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami możemy wszystko przezwyciężyć. Naprzód Serbio, trzymajmy się razem - napisał Jović w poście opublikowanym na Instagramie.

 
Więcej o: