Zieliński został trenerem Lecha latem 2009, zastępując Franciszka Smudę. Wcześniej trenował m.in. Górnik Łęczna (awans do Ekstraklasy), Odrę Wodzisław, Groclin Dyskobolię i Polonię Warszawa.
- Praca w Lechu jest nie tylko zaszczytem i spełnieniem marzeń, ale również obowiązkiem walki o najwyższe cele. Nie ma co ukrywać, Lech jest w Polsce klubem topowym i zdaję sobie sprawę, że wszyscy oczekują mistrzostwa. Ja mogę obiecać, że zrobię wszystko, aby tak się stało - powiedział Zieliński podczas prezentacji w Lechu. - Wiem, że dziennikarze zarzucają mi, że preferuje futbol defensywny, ale ja się z tym nie zgadzam. Jest duża różnica między grą defensywną, a dobrą grą w defensywie. Lech jest skazany na futbol ofensywny i nie będziemy tego zmieniać - dodał.
Pierwszym sukcesem Zielińskiego w Lechu było zdobycie Superpucharu Polski. Mecz z Wisłą Lech wygrał po rzutach karnych (po 90 minutach było 1:1).
Również po rzutach karnych Lech odpadł z Pucharu Polski. Przegrana w 1/16 finału z najgorszym wówczas zespołem I ligi była ogromną sensacją. W klubie zawrzało, bo jesienią Lechowi nie wiodło się także w lidze. Trener Zieliński już wtedy był bliski utraty posady. Później mówił, że to był przełomowy moment sezonu.
- To było straszne. Nawet nie wiecie, jak bardzo boli mnie tamta porażka. Żeby to wiedzieć, musielibyście znać relacje między Stalową Wola a Tarnobrzegiem - dodał szkoleniowiec, który właśnie z Tarnobrzega pochodzi i delegacja z tego miasta specjalnie przyjechała w sobotę do Poznania, by mu pogratulować.
- Bolały mnie reakcje kibiców, bolały mnie reakcje prasy. Tam jednak właśnie, w Stalowej Woli coś się w zespole pozytywnego zmieniło - ciągnął Zieliński..- Ważne było wotum zaufania właściciela klubu i dzięki temu przez 8 miesięcy od Stalowej Woli wykonaliśmy prace, której efekty dziś mamy.
Po dramatycznych zwycięstwie z Ruchem Chorzów (gol Kriwca na wagę trzech punktów strzelony w ostatnich minutach) i korzystnym wynikiem meczu Wisła - Cracovia (1:1 - po samobójczym trafieniu Jopa w końcówce) Lech na kolejkę przed końcem ligi został liderem tabeli. W ostatnim meczu pokonał Zagłębie 2:0 i mógł się cieszyć z upragnionego mistrzostwa.- Panie prezesie, zadanie wykonane - takimi słowami zwrócił się do władz Poznania Zieliński po zdobyciu mistrzostwa.