Sochan rozgrywał dobry mecz, aż nagle zniknął. Wszystko wyszło na jaw

33. porażkę w tym sezonie ponieśli koszykarze San Antonio Spurs, od których lepsi okazali się zawodnicy Houston Rockets. W nocy ze środy 26 lutego na czwartek 27 lutego na parkiecie pojawił się też Jeremy Sochan, ale przedwcześnie musiał zakończyć udział w meczu. Reprezentant Polski doznał urazu.

W sezonie 2024/25 w barwach San Antonio Spurs nie zagra już Victor Wembanyama, u którego zdiagnozowano zakrzepicę żył głębokich w prawym ramieniu. Bez Francuza raczej nikt nie spodziewa się, że zespół z Teksasu będzie wygrywał spotkania i powalczy o awans do play-offów. Ostatnie wyniki też o tym nie świadczą.

Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"

Jeremy Sochan nie dokończył meczu. Kolejna porażka San Antonio Spurs

Po serii trzech porażek Spurs w nocy ze środy 26 lutego na czwartek 27 lutego przystąpili do kolejnego spotkania ligowego. Tym razem zmierzyli się z kolejnym zespołem z Teksasu - Houston Rockets. Czwarty zespół Konferencji Zachodniej okazał się dla "Ostróg" zbyt silny.

Rockets prowadzili od samego początku, a w pierwszej kwarcie ich przewaga wynosiła nawet 16 punktów. Do przerwy wzrosła o dwa kolejne "oczka", a po niej faworyci odskoczyli nawet na 28 punktów w trzeciej odsłonie. W ostatnich 12 minutach Spurs nieco odrobili, ale finalnie przegrali 106:118, co dało im 33. porażkę w tym sezonie i dopiero 13. miejsce w Konferencji Zachodniej.

Mecz na ławce rezerwowych rozpoczął Jeremy Sochan, który finalnie spędził na parkiecie 12 minut. W tym czasie zdobył siedem punktów na skuteczności 60 proc. z gry i 50 proc. z rzutów wolnych. Polak dołożył pięć zbiórek, jeden faul i jedną stratę. Obiecujące statystyki do przerwy dawały nadzieję na dobry wynik na koniec spotkania. 

Jednak Sochan w drugiej połowie nie pojawił się na parkiecie z powodu urazu. "Według Spurs, Jeremy Sochan został uderzony w głowę i ze względów ostrożności będzie pauzował do końca dzisiejszego meczu" - informował w serwisie X Michael C. Wright z ESPN.

Po uderzeniach w głowę zawodnicy zazwyczaj nie wracają na parkiet, a dla klubów NBA to standardowa procedura, by chronić zdrowie gwiazd. Pozostaje liczyć, że Sochanowi faktycznie nie stało się nic poważnego, bo w tym sezonie miał już sporo problemów ze zdrowiem. Polak po kontuzji palca musiał przejść operację, a później pauzował z powodu urazu pleców i na dobre wrócił do gry dopiero pod koniec stycznia. 

Kolejny mecz Spurs rozegrają dopiero 2 marca, a ich rywalami będą Memphis Grizzlies, czyli jedna z rewelacji ligi i drugi zespół Konferencji Zachodniej. 

Więcej o: