Rosjanie przypominają o - ich zdaniem - rusofobicznych decyzjach innych federacji sportowych, które wykluczyły rosyjskie reprezentacje narodowe z udziału w zawodach, a jeżeli już dopuszczają rosyjskich sportowców, to ci najczęściej nie mogą posługiwać się symbolami takimi jak hymn, czy flaga. Każde odstępstwo od tych reguł zazwyczaj kończy się dużym skandalem. UEFA ostatnio szybko wycofała się z decyzji o przywróceniu rosyjskich drużyn U-17 do rozgrywek międzynarodowych.
Dlatego może dziwić decyzja Międzynarodowej Federacji Kulturystyki i Fitnessu (IFBB), która nie dość, że dopuści Rosjan do udziału w mistrzostwach świata, to jeszcze zezwoli im na używanie symboli narodowych takich jak flaga, czy hymn. Decyzja została podjęta dosłownie na ostatnią chwilę - zawody odbędą się w dniach 27-30 października w kirgiskim Biszkeku.
- Rosyjska drużyna kulturystów będzie reprezentować swoją ojczyznę, biorąc udział w zawodach z flagą i hymnem Rosji. Do boju Rosjo! - informuje Rosyjska Federacja Kulturystyki.
Rosyjskie media świętują. Serwis news.sportbox.ru przypomina poprzednie rekomendacje MKOl, które zalecały niedopuszczanie Rosjan do zawodów lub dopuszczanie ich pod specjalnymi warunkami. Problem w tym, że decyzja IFBB nie ma nic wspólnego z MKOl. Choć ta federacja współpracuje z różnymi instytucjami olimpijskimi i jej zawodnicy biorą udział w niektórych zawodach uznawanych przez MKOl, to IFBB w 2001 roku straciła częściowe uznanie tej międzynarodowej organizacji, którym cieszyła się przez zaledwie trochę ponad trzy lata.
To jednak nie hamuje Rosjan przed wieszczeniem wielkich zmian. Dziennikarze piszą o "przykładzie dla innych federacji".
"Warto założyć, że turniej w Biszkeku nie będzie ostatnim w dającej się przewidzieć przyszłości, w którym rosyjscy sportowcy będą rywalizować, używając symboli narodowych. Jak zauważa szef krajowej federacji, w światowej kulturystyce nie ma miejsca na politykę, dlatego przedstawiciele krajów Europy Zachodniej, a nawet Ukrainy, bez zażenowania wspinają się na podium wraz z Rosjanami. I nic złego się nie dzieje! Być może inne międzynarodowe organizacje sportowe będą uczyć się na tym przykładzie i przestaną patrzeć na upolitycznione zalecenia Thomasa Bacha" - pisze news.sportbox.ru.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wbrew twierdzeniom Rosjan takich decyzji raczej nie ma co się spodziewać w najbliższym czasie. Niedawno MKOl zawiesił rosyjski komitet olimpijski. Rosyjski prezydent podejście MKOl nazywa... dyskryminacją na tle rasowym. Wciąż nie wiadomo, czy tamtejsi sportowcy wystąpią na igrzyskach olimpijskich, ale jeżeli to zrobią, to według zapowiedzi MKOl stanie się to wyłącznie pod neutralną flagą.