• Link został skopiowany

"PashaBiceps" chce kolejnej walki. Stawia jeden warunek

Jarek "PashaBiceps" Jarząbkowski znokautował Michała "Owcę" Owczarzaka podczas walki wieczoru gali High League 2. Starcie zostało okrzyknięte jedną z najlepszych freakowych walk w historii. Dlatego fani z pewnością będą czekali na jego kolejne pojedynki, ale sam zainteresowany stawia jednak imponujący warunek.
Jarosław 'pashaBiceps' Jarząbkowski
screen, High League

Jarek Jarząbkowski, znany bardziej jako "PashaBiceps" zyskał popularność jako zawodowy gracz serii Counter-Strike. W sobotę 5 lutego zadebiutował w walkach freaków i był to debiut bardzo udany. Jak 33-latek zapowiedział, kolejne walki będą, ale postawił też konkretne warunki i można się spodziewać, iż przeciwnikiem będzie ktoś spoza naszego kraju. 

Zobacz wideo Nowy mistrz olimpijski w skokach! Dziwne decyzje jury. Specjalny program po konkursie [Sport.pl LIVE #10]

"PashaBiceps" chce się bić, ale tylko z kimś, kto będzie podchodził z szacunkiem

Dobry występ Jarząbkowskiego z pewnością rozbudził nie tylko apetyty kibiców, ale przede wszystkim samego zawodnika. On tak naprawdę był sam był zaskoczony swoją postawą, ale jak przyznał w rozmowie z portalem mma.pl nokdaun pod koniec pierwszej rundy dodał mu dużo pewności siebie do kolejnej rundy. 

- Myślę, że bliżej mi na pewno do zawodnika freak-fightowego spoza naszego kraju. Myślę, że nie chciałbym mieć do czynienia z kimś, kto wylewał tam jakieś błoto na jakichś ludzi, jest pokazywany w złym świetle. Ja chcę gości z szacunkiem do siebie, żebyśmy podchodzili. Mam dobre życie, nie mam wrogów i chcę, żeby tak zostało do końca - powiedział "PashaBiceps" dla mma.pl.

Freak fighty opierają się na kontrowersjach. Jarząbkowski chce być wyjątkiem od reguły

O realizację tego założenia 33-latkkowi może być trudno. Federacje freak-fightowie nie ukrywają, że ich wydarzenia opierają się na kontrowersjach. "PashaBiceps" ma jednak nadzieje na to, iż w jego przypadku uda się zachować wzajemny szacunek z rywalami. 

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

- Nie chciałbym się oglądać za siebie, czy ktoś mnie tam nie szanuje, wyzywa, żebym wchłonął się w to całe zamieszanie. Jak mówię, federacje potrzebują 70-80% zwariowanych pojedynków, gdzie jednak te pomyje, hejt, te freaki na siebie najeżdżają, a myślę, że 20% – jeden, bądź dwa pojedynki na wysokim poziomie, kulturalnym, dżentelmeńskim myślę, że nie zaszkodzi nikomu - dodał Jarząbkowski.

Więcej o: