Walentina Szewczenko pomaga Halle Berry przygotować się do roli zawodowej fighterki MMA. Z wypowiedzi aktorki wynika, że podczas nagrywania niektórych scen, walka obu kobiet przypominała prawdziwe starcie UFC. Halle Berry przyznała, że zawodniczka MMA połamała aktorce kilka kości.
- Złamałam kilka kości, ale jest ok. To zawsze boli, jednak dzięki temu coś sobie uświadomiłam. Jeżeli ruszasz twardo, to musisz się zranić - cytuje aktorkę "The Sun". - W tym filmie walczyłam z prawdziwą mistrzynią UFC w wadze muszej, Walentiną Szewczenko, i wiesz co? Musiała wykonać kilka prawdziwych kopnięć, a ja musiałam je przyjąć. Wtedy naprawdę złamałam kilka kości - wspomina 53-letnia aktorka.
Halle Berry przyznała, że odgrywając sceny w filmie, czuła się jak prawdziwa zawodniczka MMA. Mimo obrażeń, jakie odniosła podczas nagrywania scen, aktorka nie mogła wymarzyć sobie lepszej partnerki do ćwiczenia roli. - Jest potwornie dobra. Nie mogłam prosić o lepszą nauczycielkę, lepszą partnerkę i przeciwniczkę. Wprowadziła tyle realizmu. W pewnym momencie czułam się, jakbym naprawdę walczyła - komplementuje mistrzynię UFC Halle Berry.
W filmie oprócz zawodowej sparingpartnerki wykorzystano też profesjonalnego sędziego, który potwierdził wrażenia aktorki. - Wiele razy nam powtarzał: "Człowieku, myślałem, że oglądam prawdziwą walkę", ponieważ Walentina wprowadziła tyle siły i autentyczności w naszych scenach - podsumowuje Halle Berry. Film jest obecnie na etapie postprodukcji. Nie podano oficjalnej daty premiery.