Evenepoel już w wieku pięciu lat trafił do akademii Anderlechtu - jednego z najlepszych belgijskich klubów. Jego związek z piłką nożną trwał całkiem długo, bo na zakończenie kariery zdecydował się dopiero w wieku 17 lat. Poza Anderlechtem reprezentował również barwy PSV Eindhoven i KV Mechelen. Musiał mieć całkiem duży talent, bo występował również w młodzieżowych drużynach reprezentacji Belgii do lat 15 i 16.
Remco Evenepoel był jednak skazany na kolarstwo. Jego ojciec - Patrick Evenepoel - był zawodowym kolarzem. Syn przebił go osiągnięciami całkiem szybko. Jest mistrzem świata w jeździe indywidualnej na czas, a ostatnio zajął 3. miejsce w Tour de France. Na igrzyska olimpijskie jechał jako jeden z głównych kandydatów do medalu. Do mediów od razu przebiła się jego wypowiedź, w której ostro ocenił stan trasy. -Niestety drogi są dość g******e, zwłaszcza na pierwszych pięciu i na ostatnich kilku kilometrach. W asfalcie jest wiele dziur, więc niezbyt przyjemnie jedzie się tam rowerem czasowym - powiedział szczerze.
To mu jednak nie przeszkodziło w zdobyciu olimpijskiego złota. Evenepoel pokonał trasę w 36:12.6 minut i był lepszy od Filippo Ganny (36:27.08) oraz swojego rodaka - Wouta van Aerta (36:37.79).
W rywalizacji brał udział jeden Polak. Michał Kwiatkowski zajął jednak dopiero 23. miejsce z czasem 38:49.60. Kolarz przyznał wcześniej, że liczy przede wszystkim na dobry wynik w wyścigu ze startu wspólnego.
Ta rywalizacja odbędzie się w sobotę 3 sierpnia. Kolarze będą mieli do pokonania około 270 kilometrów.