Reprezentacja Belgii szczęśliwie awansowała do 1/8 finału Euro 2024. W środę drużyna Domenico Tedesco tylko zremisowała z Ukrainą 0:0, co sprawiło, że fazę grupową zakończyła na drugim miejscu. Co ciekawe, w tej grupie wszystkie drużyny: Rumunia, Belgia, Słowacja oraz Ukraina zgromadziły po cztery punkty.
O tym, kto zagra w 1/8 finału zdecydował bilans bramkowy. Ten Belgowie mieli minimalnie dodatki po porażce 0:1 ze Słowacją i zwycięstwie 2:0 z Rumunią. W końcówce spotkania z Ukrainą piłkarze Tedesco grali bardzo na czas, co nie spodobało się ich kibicom.
Po zakończeniu środowego meczu kibice reprezentacji Belgii wybuczeli i wygwizdali swoich piłkarzy. Na pomeczowej konferencji prasowej Tedesco stwierdził, że nie rozumie takiej reakcji i nie wie, dlaczego fani zachowali się w taki sposób.
Ale Niemiec odniósł się też do jeszcze jednej sprawy. Selekcjoner reprezentacji Belgii był bardzo niezadowolony z przedmeczowej organizacji. Tedesco miał wielkie pretensje o to, jak wyglądała podróż jego zespołu z hotelu na stadion w Stuttgarcie.
- Dotarliśmy w okolicznościach, których nigdy wcześniej nie widziałem. Droga z policyjną eskortą zajęła nam ponad godzinę. Mimo że mieliśmy wolną drogę, jechaliśmy 20-25 km/h i zatrzymywaliśmy się na czerwonych światłach. Mieliśmy tylko dwie minuty na ostatnią rozmowę i musieliśmy skrócić rozgrzewkę. To było niewiarygone - powiedział.
- Tu dzieje się wszystko i na wszystko jest pozwolenie. Mamy godzinę opóźnienia, ale meczu nie można opóźnić o kwadrans. Nikt też nie widzi problemu, kiedy moim zawodnikom świeci się laserami po oczach. Mieliśmy wiele przeszkód, a mimo to awansowaliśmy z grupy. Dlatego jestem dumny z mojej drużyny - dodał Tedesco.
W 1/8 finału Euro 2024 Belgia zagra z Francją. Mecz w poniedziałek o 18:00 w Duesseldorfie. Relacja na żywo na Sport.pl.