• Link został skopiowany

Euro 2012. Karagounis utrzymał Grecję w strefie Euro

?Reprezentacja napełniła nas wszystkich dumą? - piszą gazety po zwycięstwie nad Rosją 1:0 i awansie do ćwierćfinału. Bohaterem został strzelec gola Giorgios Karagounis.

- Nie jesteśmy Brazylią, ale zawsze mieliśmy niesamowitą wolę walki. Dziękuję Bogu, że mogę przeżywać takie piękne chwile - mówił po meczu Karagounis, który z Rosją zagrał w kadrze po raz 120. i wyrównał rekord Theodorosa Zagorakisa. Żeby go przeskoczyć, zespół musiałby zagrać w półfinale, bo w ćwierćfinale kapitan Greków nie wystąpi z powodu żółtych kartek. Grecy chcą się odwoływać od decyzji sędziego, który ukarał piłkarza za próbę wymuszenia rzutu karnego. Karagounis zaklina się, że był podcinany w polu karnym (telewizyjne powtórki nie są rozstrzygające). Kilkakrotnie przeżegnał się i żywo gestykulował nawet gdy kilka minut później trener Fernando Santos zdjął go z boiska. Piłkarz, który większość kariery spędził w Panathinaikosie, ale grał też w Interze i Benfice, jest znany z podań i umiejętnego wykorzystywania rzutów wolnych i rożnych, ale przede wszystkim z ogromnego serca do gry i emocji pokazywanych na boisku.

Przez następne minuty mecz oglądał na stojąco, a po ostatnim gwizdku pierwszy z wyciągniętymi w górę rękami wbiegł na murawę. Sam przyczynił się do fety, jaka rozegrała się na murawie po ostatnim gwizdku, bo tuż przed przerwą wykorzystał fatalny błąd Siergieja Ignaszewicza, wbiegł w pole karne i pokonał rosyjskiego bramkarza. To był jeden z dwóch celnych i pięciu strzałów w ogóle oddanych przez Greków w spotkaniu. Rosjanie próbowali pokonać Michalisa Sifakisa aż 25 razy.

Piłkarze trenera Santosa przypominali zespół, który osiem lat temu triumfował na Euro 2004. Tamta drużyna potrafiła bronić się przez 90 minut i wykorzystać jedyną okazję do strzelenia gola. Z faworyzowaną Rosją Grecy zagrali bezbłędnie w obronie. "Rosjanie mogli mieć piłkę, kontrolować środek boiska, ale poza okazją Arszawina w 10. minucie nie wdarli się w nasze pole karne" - pisze reporter dziennika "Ta Nea". "W przerwie Santos dał piłkarzom proste zadanie: nie stracić bramki niezależnie od ceny" - pisze "Kathimerini".

Karagounis jest jednym z trzech piłkarzy obecnej kadry, który pamięta triumf sprzed ośmiu lat. W meczu otwarcia strzelił wtedy fenomenalnego gola Portugalii. Tym razem ani jemu, ani drużynie turniej się nie układał. W meczu z Polską Grecy musieli odrabiać straty, grając w dziesiątkę. Mimo to byli bliscy wygranej, ale Karagounis zmarnował rzut karny. Z Czechami stracili dwa gole w pierwszych sześciu minutach. Kapitan zagrał wtedy słabo, ale w sobotę poprowadził zespół do zwycięstwa. - Obiecaliśmy, że jeszcze nie wracamy do domu. Dotrzymaliśmy słowa - mówił.

Greccy kibice wyszli w sobotni wieczór na ulice Aten. Na Omonii - jednym z centralnych placów - świętowały tysiące. Dla pogrążonej w kryzysie Grecji dzień przed wyborami parlamentarnymi awans do ćwierćfinału był ogromną niespodzianką i okazją do oderwania się od polityki. Ale tylko na moment. "Dajcie nam Niemców!" - krzyczał tłum. Niemiecka kanclerz Angela Merkel jest jednym z najbardziej znienawidzonych polityków w Grecji, obwinianym za pogłębienie kryzysu. Grecy jako drugi zespół grupy A mogli trafić w ćwierćfinale na zespół Joahima Löwa.

Francuska "L'Equipe" zatytułowała relację z meczu "Grecy pozostają w strefie Euro".

Zobacz wideo
Więcej o:

Komentarze (0)

Euro 2012. Karagounis utrzymał Grecję w strefie Euro

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).