Najświeższe wieści z toru w eksperckim portalu F1.pl ?
Mówiąc o Kubicy niemal za każdym razem przypominano w Bahrajnie, że rok temu na torze Sakhir wywalczył pole position, a w wyścigu był trzeci. Ale w niedzielę nie było o czym mówić - BMW Sauber, które od początku sezonu nie wprowadziło do samochodów żadnych poprawek, było na szarym końcu. Polak był 18.
GP Bahrajnu: Kubica najgorzej w historii | wideo
Kierowcy stawili czoła nie lada wyzwaniu w upale, w którym temperatura powietrza sięgała 37 stopni Celsjusza.
- Wyjeżdżając z alei serwisowej czujesz się tak, jakby ktoś strzelał ci w twarz miotaczem ognia - mówił Sebastian Vettel z Red Bulla.
Kubica dosłownie doświadczył tego uczucia podczas kwalifikacji, kiedy jego bolid dwukrotnie zapalił się na kilka sekund. - Była jakaś awaria maszyny tankującej - paliwo rozlało się na rozgrzane nadwozie i zapaliło - tłumaczył Polak. - Na wynik kwalifikacji nie miało to wpływu.
W kwalifikacjach Kubica był 13. Mogło być nieco lepiej, gdyby nie zepsute radio. Brak łączności z inżynierem sprawił, że w drugiej sesji kwalifikacji ciśnienie w oponach zmieniono Polakowi trochę po omacku. Na torze nie dało to efektu.
Dalekie pola na starcie (Heidfeld był tuż za Kubicą) dały BMW Sauber pole manewru, jeśli chodzi o taktykę. Oba BMW zatankowane były pod korek - szansą na punkty miało być tylko jedno tankowanie. Ale nikomu nie było dane się przekonać czy taki posunięcie da efekty - oba BMW już na pierwszym okrążeniu zetknęły się na sekwencji dwóch pierwszych zakrętów i musiały zjechać do alei serwisowej na wymianę przednich skrzydeł. I dla Kubicy, i dla Heidfelda wyścig był zrujnowany.
W czołówce upału najbardziej obawiano się w ekipie Brawna - czy wytrzymają silnik i opony? Wytrzymały, a Button, dzięki późniejszym tankowaniom niż pierwsi na starcie Jarno Trulli i Timo Glock z Toyoty, dojechał do mety na pierwszym miejscu z solidną przewagą. To trzecie zwycięstwo Brytyjczyka w czwartym wyścigu w tym sezonie, który jest w tej chwili głównym faworytem do mistrzostwa.
O drugie miejsce rywalizowali Vettel i Trulli. Wygrał, dzięki taktyce, Niemiec. Jego Red Bull był na starcie cięższy, a więc tankował później, co zwykle daje przewagę. Na dodatek taktycy Toyoty na pierwszym postoju założyli Trullemu twardszą mieszankę opon, co Włocha nieco spowolniło.
Na początku w czołówce mieszał trochę jadący z KERS Lewis Hamilton (McLaren) - na starcie wyprzedził Buttona (ten zrewanżował się później ładnym manewrem), potem wstrzymywał Vettela. Ostatecznie mistrz świata zajął czwarte miejsce. Pierwsze punkty w tym sezonie zdobyło Ferrari - na szóstej pozycji na metę dojechał Kimi Raikkonen. Ferrari, podobnie jak BMW Sauber, przespało początek sezonu, ale w Bahrajnie było jednak szybsze.
Kubica walczył, lecz ciężko było mu się zbliżyć się nawet do Sebastiana Buemi z Toro Rosso - nie pomagał KERS, który teoretycznie jest atutem podczas atakowania rywala. Polak korzystał w tego urządzenia po raz pierwszy w wyścigu, ale do pierwszej serii postojów Polak musiał się bronić przed Kazukim Nakajimą z Williamsa, który, choć bolid ma szybki, uznawany jest za jednego z najgorszych kierowców w stawce. Potem to Kubica atakował Japończyka w walce o 18. miejsce (!), ale zawadził o tył Williamsa i przez moment stanął tyłem do kierunku jazdy.
Ostatecznie Nakajima wycofał się z wyścigu i tylko dlatego BMW nie zajęły dwóch ostatnich pozycji.
Następne w kalendarzu jest Grand Prix Hiszpanii - wyścig pod Barceloną odbędzie się 10 maja.
GP Bahrajnu - wynik
Klasyfikacja kierowców
Klasyfikacja konstruktorów
Jak jechał w Bahrajnie Kubica? Przeczytaj relacją Z czuba ?
Komentarze (0)
Grand Prix Bahrajnu. Zwycięstwo Buttona, katastrofa BMW Sauber
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!