Wcześniej swoje grupy wygrały Argentyna i Urugwaj, a reprezentacjom Brazylii (awans do 1/8 ma już zapewniony) i Chile brakuje do tego po jednym punkcie w ostatnich meczach. Żadna z drużyn z Ameryki Płd. nie przegrała na tych mistrzostwach meczu.
Nowa Zelandia też się cieszy, bo dokonała w RPA rzeczy wyjątkowej. W debiucie na mundialu w 1982 roku przegrała ze Szkocją, z ZSRR i Brazylią, strzeliła dwa gole i straciła aż dwanaście. Z RPA wraca bez porażki! Najpierw, przeciwko Słowacji, wywalczyła historyczny pierwszy punkt na mundialu, a później zremisowała 1:1 z mistrzami świata Włochami. Trener 78. drużyny rankingu FIFA Ricki Herbert - uczestnik MŚ '82 - nazwał to "najbardziej niewiarygodnym rezultatem świata".
Nowozelandczycy byli na mundialu doskonale przygotowani fizycznie, zwarci, nieustępliwi i waleczni. To dlatego Paragwajczycy w żadnym momencie meczu nie mogli udowodnić zdecydowanie lepszego wyszkolenia technicznego. A kiedy już udało im się stworzyć okazje (dwie) do zdobycia gola, doskonale bronił Mark Paston. Na ofensywne fajerwerki nowozelandczyków nie było stać. A stałych fragmentów, po których zdobywali bramki we wcześniejszych meczach, tym razem nie mieli.
Paragwajczycy również nie zamierzali umierać za zwycięstwo - przez pierwszą godzinę nie było choćby jednego rzutu rożnego. Poza tym fizyczna dominacja rywali była widoczna, wygranie pojedynku indywidualnego graniczyło z cudem. Nawet jeśli już się udało, za jednym nowozelandczykiem wyrastał drugi i wybijał piłkę. Albo ten pierwszy faulował.
Paragwaj po raz czwarty awansował do czołowej szesnastki mistrzostw.
Komentarze (0)
RPA 2010. Ameryka wciąż nie przegrywa
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!