"Jest tu, ale tak naprawdę go nie ma". Odkrywca Schumachera nie pozostawia złudzeń

- Jestem dotknięty sytuacją Micka. Jego historia jest wzruszająca. Nie jest łatwo, gdy ojciec nie może być częścią rodziny. Michael jest tu, ale tak naprawdę go nie ma. (...) Mick musi spróbować wrócić do F1 - powiedział Eddie Jordan, jeden z odkrywców Schumachera.

Już ponad dziewięć lat minęło, od kiedy Michael Schumacher upadł na nartach we Francji, uderzył głową w głaz i przepadł za murem tajemnic. Tak naprawdę do dziś nie ma od nim żadnych oficjalnych informacji medycznych o jego zdrowiu. Pozostają domysły, a z nimi trzeba uważać, bo publikowanie nieoficjalnych informacji grozi pozwem od rodziny Schumacherów.

Zobacz wideo Hit prosto z parkietu Tańca z Gwiazdami. "Drodzy Polacy..."

Do tej pory nie ukazało się żadne jego zdjęcie z czasów po wypadku. Część kibiców naiwnie wierzyła, że być może zmieni coś film "Schumacher", który pojawił się na Netflksie. Pokazano tam nigdzie wcześniej niepublikowane wywiady i materiały z życia i kariery siedmiokrotnego mistrza świata.

- Fan Formuły 1 znający fakty z kariery Michaela Schumachera nie znajdzie w nim właściwie niczego nowego. Corinna Schumacher, jego żona, przyznała w filmie, że on cały czas jest z rodziną, choć wszyscy za nim tęsknią. I to są właściwie pierwsze informacje, jakie w ostatnich latach zostały wypowiedziane publicznie na temat jego stanu zdrowia. Słowa Corinny Schumacher można zinterpretować w ten sposób, że Niemiec po swoim wypadku został przykuty do łóżka i nie ma kontaktu ze światem. Co wydaje się jasne, w filmie nie pokazano żadnego kadru Michaela Schumachera po wypadku - czytamy w recenzji Karola Górki, dziennikarza Sport.pl.

W podobnych słowach o swoim ojcu wypowiadał się Mick Schumacher, który ścigał się w Formule 1 dla Haasa. - Mielibyśmy teraz dużo wspólnych tematów. Myślę, że byłoby fajnie móc teraz porozmawiać. Zrezygnowałbym ze wszystkiego tylko dla tego - powiedział pod koniec filmu.

Talent Micka Schumachera nie dorównuje jednak talentowi ojca. Po dwóch sezonach Schumacher junior stracił miejsce w Haasie. W obronie 23-latka stanął jednak Eddie Jordan, irlandzki specjalista ds. Formuły 1, założyciel zespołu Jordan Grand Prix. To właśnie w jego zespole zadebiutował w Formule 1 Michael.

"Jest tu, ale tak naprawdę go nie ma"

- Jestem dotknięty sytuacją Micka. Jego historia jest wzruszająca. Nie jest łatwo, gdy ojciec nie może być częścią rodziny. Michael jest tu, ale tak naprawdę go nie ma - powiedział Jordan w rozmowie z OLBG.

I dodał: - Mick pokazał wielkie współczucie w sposób, w jaki wypowiadał się o tacie. Zwłaszcza, kiedy sezon nie układał się po jego myśli. Mick ma przed sobą kolejną walkę. Musi spróbować wrócić do F1, wyrobić sobie markę i ponownie wspiąć się po tej drabinie. Powinno mu się to udać. Boli mnie cała sytuacja, bo mam wielki sentyment do Michaela - oświadczył dawny właściciel zespołu F1 z Silverstone. 

Obecnie Mick jest rezerwowym kierowcą Mercedesa.

Więcej o: