W trakcie piątkowych kwalifikacji F1 przed GP Austrii doszło do groźnego wypadku z udziałem Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk wypadł z toru przy dużej prędkości i z impetem uderzył w bandy. Choć kierowcy nic się nie stało, jego bolid był niemal doszczętnie rozbity. Mechanicy Mercedesa byli jednak w stanie odbudować go na sobotni sprint, w którym Hamilton zajął ostatecznie 8. miejsce.
Lewis Hamilton zaatakował po sobotnim sprincie kibiców Maxa Verstappena, którzy wiwatowali na widok rozbitego bolidu Mercedesa. - Nie zgadzam się z żadnym z tych zachowań, bez względu na wszystko. Kierowca mógł trafić do szpitala, a wy będziecie wiwatować? - pytał Brytyjczyk w rozmowach z dziennikarzami. - To oszałamiające, że ludzie to robią, wiedząc, jak niebezpieczny jest nasz sport. Byłem wdzięczny, że nie trafiłem do szpitala i nie odniosłem poważnych obrażeń - dodał.
Hamilton skrytykował także sytuację z Silverstone, gdzie Verstappen został wygwizdany przez brytyjską publiczność. - To nie powinno się wydarzyć na Silverstone. Nawet jeśli to nie był wypadek. I nie powinno się wydarzyć także tutaj - podkreślił.
Wydarzenia z tego sezonu to kolejny raz, gdy kibice wygwizdują jednego z kierowców i wiwatują w momencie jego wypadku. Tak, jak rok temu na Silverstone, gdy kibice poderwali się z miejsc widząc potężny wypadek Maxa Verstappena po starciu z Lewisem Hamiltonem.
W niedzielę wyścig o GP Austrii na torze Red Bull Ring. Z 1. pola wystartuje Max Verstappen, który w sprincie pokonał Charlesa Leclerca i Carlosa Sainza z Ferrari. Lewis Hamilton wystartuje z 8. miejsca.
Komentarze (3)
Hamilton atakuje kibiców Verstappena. Nie dowierza. "Oszałamiające"