Po rundzie na Circuit de Catalunya dojdzie do dwutygodniowej przerwy i w tym czasie ekipy wrócą do swoich siedzib. Siedem zespołów, które mają swoje fabryki na terenie Wielkiej Brytanii, uzyskało stosowane zgody od rządu na pominięcie okresu kwarantanny. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku Alfy Romeo, która ma siedzibę w szwajcarskim Hinwil. Menedżer zespołu - Beat Zehnder, potwierdził, że większość pracowników będzie czekała ścisła izolacja.
- Musimy wrócić do Szwajcarii przed wyścigiem w Belgii, co oznacza dla nas izolację - powiedział 54-latek. - To dla nas brutalne, ponieważ Formuła 1 porozumiała się z brytyjskim rządem, że dla siedmiu zespołów mających w tym kraju swoje fabryki zostanie zrobiony wyjątek. Mamy pracowników z ośmiu regionów. Niektóre podchodzą do tego łagodnie, niektóre nie. Znaleźliśmy wyjątek dla pracowników z Zurychu, którzy mogą przyjeżdżać do pracy, ale zaraz po niej muszą wracać prosto do domu. Dla wielu z nich będę musiał organizować zakupy, ponieważ są singlami. Mam nadzieję, że nie znajdziemy się w tej pułapce po wyścigach we Włoszech - dodał Zehnder.
Zehnder dodał, że ma wielką nadzieję, iż sytuacja ulegnie drastycznej poprawie przed sezonem 2021. - Możemy mieć tylko nadzieję, że Formuła 1 stanie się nieco bardziej normalna w następnym roku i nie będziemy ścigali się tylko w Europie - przyznał menedżer zespołu, w którym kierowcą testowym jest Robert Kubica.
Więcej o F1 przeczytasz na f1wm.pl.