W trakcie Grand Prix Kanady lider klasyfikacji - Lewis Hamilton, stwierdził, że jednym z problemów F1 jest to, iż nie jest już sportem dla mężczyzn. 34-latek odniósł się do tego, z jak wielką łatwością debiutanci odnajdują się za kierownicą nowych bolidów. - Czasem po ukończeniu wyścigu mógłbyś pojechać jeszcze kolejne dwa lub trzy. Formuła 1 nie powinna wyglądać w ten sposób - powiedział Hamilton.
Z opinią Brytyjczyka zgadza się kierowca Haasa - Romain Grosjean, który porównał F1 do jazdy gokartem. Niedawno jeździłem z moimi przyjaciółmi za kierownicą gokarta. Korzystaliśmy z silnika o pojemności 125 centymetrów sześciennych z manualną skrzynią biegów. Byłem bardziej zmęczony niż po Grand Prix. Dlaczego? Ponieważ naciskałem cały czas. W F1 oszczędzamy opony oraz paliwo. W Barcelonie czułem się, jakbym jechał na 50 procent możliwości bolidu.
Gdyby wyścigi wyglądały jak kwalifikacje, nasze mięśnie szyi prawdopodobnie do niczego by się już nie nadawały. Bylibyśmy zmęczeni, a koncentracja zaczęłaby uciekać. Oszczędzanie paliwa oraz opon nie jest dla nas wymagające. Powrót do tankowania nie oznaczałby już startu z zapasem 100 kilogramów paliwa. Mielibyśmy około 30 lub 40 kilogramów. Bylibyśmy o kilka sekund szybsi, a jazda stałaby się trudniejsza - powiedział Francuz. Więcej o F1 przeczytasz na f1wm.pl.
Komentarze (9)
Kuriozalne słowa kierowcy Haasa. "To jest bardziej wymagające od wyścigu F1"
Dawniej za taką " jazdę" wykluczono by z wyścigu bo stanowią niebezpieczeństwo dla kierowców.