• Link został skopiowany

W Barcelonie sypie śnieg, temperatura poniżej zera, ale testy F1 trwają

Niskie temperatury i padający śnieg z deszczem w Barcelonie sprawiły, że mówiono o możliwym odwołaniu testów Formuły 1. Jednak wtorkowe testy rozpoczęły się bez problemów.
Robert Kubica oficjalnie zaprezentowany jako kierowca testowy Williamsa
Twitter

Pierwsze oficjalne testy F1 na torze Catalunya pod Barceloną zaczęły się od słońca przedzierającego się przez chmury, a skończyły przy padającym deszczu, przenikliwym wietrze i z temperaturą około czterech stopni Celsjusza. Popołudniu, gdy na obiekcie zrobiło się naprawdę chłodno, a asfalt był solidnie mokry, tylko nieliczne zespoły decydowały się na dłuższe przejazdy.

Pogoda w Katalonii pogarszała się z godziny na godzinę. W poniedziałkowy wieczór nad torem zaczął sypać śnieg z deszczem.

W nocy z poniedziałku na wtorek był przymrozek i padał śnieg. We wtorek temperatura ma nie przekraczać pięciu stopni, nie należy wykluczać też deszczu ze śniegiem. W środę niewiele lepiej, bo aż siedem stopni. Znaczne ocieplenie, czy raczej powrót do normalnych temperatur, dopiero od czwartku.

Jednak mimo nie najlepszych warunków testy rozpoczęły się zgodnie z planem. W porannej sesji bolid Williamsa będzie testował Siergiej Sirotkin, a po nim bo bolidu wsiądzie Robert Kubica.

Testy w tak niskich temperaturach mają znikomą wartość dla zespołów i zawodników. Nigdy w sezonie nie jeździ się, gdy jest tak zimno, a do tego parametry samochodów nie osiągają właściwości optymalnych. Pół dnia testów można jeszcze przeboleć, ale strata kolejnego dla zespołów mogłaby okazać się zbyt bolesna. W końcu przed pierwszym wyścigiem wolno im testować ledwie przez osiem dni.

Więcej o: