Grosjean miał świetną końcówkę sezonu - w ostatnich sześciu wyścigach cztery razy stanął na podium i skończył mistrzostwa na siódmym miejscu w klasyfikacji generalnej.
Wielu kibiców wciąż pamięta go jednak z nonszalancji, braku odpowiedzialności i serii głupich wypadków pod koniec 2012 roku i na początku 2013. Po fali krytyki w mediach, a także ze strony innych kierowców Francuz zaczął pracować z psychologiem. Po wakacyjnej przerwie zaczął zbliżać się do Raikkonena, w październiku i listopadzie na stałe zadomowił się w czołówce.
Po sezonie Grosjean przyznaje, że jest coraz pewniejszy siebie. - Myślę, że udowodniłem wszystkim, że jestem jednym z najlepszych kierowców w stawce i za takiego się uważam. Dotarcie tu trochę mi zajęło, ale jestem z siebie dumny i nie sądzę, by dało zrobić się więcej - mówi Francuz w wywiadzie dla ESPNF1.com. Dodaje także, że nie był zły na nieprzychylne komentarze, najbardziej denerwowały go niewykorzystane szanse i to, że sam nie był zadowolony.
Po sezonie z Lotusem pożegnał się Kimi Raikkonen, jego miejsce zajmie Pastor Maldonado, który ma za sobą bardzo przeciętny sezon. Czy Grosjean czuje się numerem jeden w zespole z Enstone?
- Zespół dobrze mnie zna, ja dobrze siebie znam. Czuję się tu jak w domu - ciężko pracujemy i zawsze mówimy sobie wszystko prosto w twarz. To ważne, jeśli nie jeździsz dobrze. Ta relacja nam pomogła. Myślę, że i ja, i team jesteśmy gotowi, abym został numerem jeden - twierdzi Grosjean.
Francuz w minionym sezonie uzbierał 132 punkty, co dało mu siódme miejsce w generalce. Jego kolega z zespołu Kimi Raikkonen, mimo iż nie ukończył sezonu (przez operację pleców odpuścił dwa ostatnie wyścigi), skończył rok na piątym miejscu.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone